Indianin w Armii Krajowej – Jan Hlebowicz

Swoim strojem, zwłaszcza pióropuszem, ale przede wszystkim opowieściami kolorował szarobury świat PRL-u. Jego życiorys pełen jest zagadek, tajemnic i luk.

REKLAMA


Nazywał się Stanisław Supłatowicz. A może miał na imię Sat-Okh, czyli Długie Pióro? Urodził się… Nie do końca wiadomo, kiedy. Jedni mówią, że w 1920 r., inni, że dwa lata później. Są i tacy, którzy wskazują rok 1925. Sam Stanisław, a może Sat, wiedział jedynie, że na pewno była to wiosna. Gdzie? W Kanadzie. W „ukrytej wiosce” Indian w dorzeczu rzeki Mackenzie. Był synem Leoo-Karko-Ono-Ma – Wysokiego Orła − wojennego wodza plemienia Shawnee. Jego matka Stanisława Supłatowicz była rewolucjonistką zesłaną przez Rosjan na Sybir w 1905 r. Po 12 latach wraz z grupą innych polskich więźniów zbiegła z „nieludzkiej ziemi” i przy pomocy Czukczów w dramatycznych okolicznościach dotarła przez Cieśninę Beringa na Alaskę. Stamtąd przedostała się do Kanady. Uratowana przez Indian, zamieszkała wśród nich. Przyjęła nowe imię − Ta-Wach – Biały Obłok. Została żoną wodza, jednak w 1937 r. postanowiła wrócić do ojczyzny. (…)

Jan Hlebowicz


Więcej przeczytasz w 24. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [29 listopada i 6 grudnia 2020 R. XXXI Nr 24 (809)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (24/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-242020/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *