Jest najstarszym mnichem najstarszego działającego opactwa na terenie Polski. Wiecznie młody, pełen energii, miłości i pogody ducha. Taki jest ojciec Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca. W rozmowie z Mają Sitkiewicz opowiada o tym, czym jest szczęście i gdzie warto go szukać.
– Czym według ojca Leona jest szczęście?
– Samo pojęcie „szczęście” jest używane w rozmaitych okolicznościach. Miał szczęście, że zdążył na pociąg, że pytany był na egzaminie z tego, co właśnie przeczytał, że znalazła właśnie tego chłopca… Ale świat widzi ulotność takiego szczęścia. Ktoś pisze: „Szczęście na ziemi – marzenie. Szczęście to umieć cierpieć z bliźnimi/ Śmiać się, gdy serce boli,/ i tylko Bogu łzami rzewnymi/ skarżyć się ze swej niedoli”.
– Ojciec znalazł swoje szczęście?
– Byłoby pewnym zuchwalstwem stwierdzenie, że już je znalazłem. Wiem jednak, gdzie ono jest. Prawdziwe i trwałe szczęście można znaleźć tylko w Bogu. Jestem wciąż w drodze, więc staram się, by nie zejść ze szlaku i wreszcie dojść do pełni szczęścia, gdy Jezus mnie wezwie do siebie.
– A gdyby ktoś chciał je odnaleźć w zwykłym, ludzkim życiu? Jak należałoby szukać?
– Przede wszystkim trzeba mieć jakąś wizję szczęścia. I potem tak postępować, by myśli, słowa i czyny przybliżały człowieka do realizacji tej wizji.
Więcej przeczytasz w 16. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [9 i 16 sierpnia 2020 R. XXXI Nr 16 (801)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (16/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-152020/287