WSPÓLNOTA

Maszoperia, wspólnota, czy społeczność – nieważne jak nazwiemy to zjawisko, jednak to wspólny krwiobieg grupy osób żyjących obok siebie, otwartość, serdeczność, dzielenie się i zainteresowanie drugim człowiekiem, jest najlepszą drogą do nieba.

REKLAMA

Muszę przyznać, że nie wiedziałam, co to jest maszoperia. Z moich licznych odwiedzin w Pucku i w Helu wywiozłam przekonanie, że to po prostu miejsce, w którym można zjeść wspaniałą zupę rybną i inne morskie przysmaki. Jednak wizyta w muzeum rybołówstwa w Helu i rozmowa z dyrektorem panem Tadeuszem Mużą, rodowitym Kaszubą, otworzyła mi oczy: maszoperie to powstałe już w średniowieczu kaszubskie wspólnoty, które kierowały się tym, co dziś nazywamy zasadami solidarności społecznej. Rybacy razem wychodzili w morze, żeby łowić śledzie. Już w XII wieku Hel był znanym w basenie Morza Bałtyckiego portem, słynącym z doskonałych ryb a rybacy solidarnie wyciągali z morskich odmętów ciężkie sieci. Następnie wydobywali ryby i dzielili je pomiędzy tych wszystkich, którzy pracowali przy połowie, ale też wdowy, i sieroty. Każdy z mieszkańców osady dostawał porcję pozwalającą wyżywić rodzinę, ryby też trafiały do posługującego mieszkańcom księdza. (…)

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *