Jedziemy na wakacje i co by tu zjeść?

Sprawdzajcie opinie o lokalach. Może wam to oszczędzić pieniędzy, nieprzyjemności i być może łykania tabletek o dziwnych, długich nazwach.

REKLAMA

Za chwilę będziecie mieli urlopy, a dzieciaki rozpoczęły już wakacje. Będziecie chcieli gdzieś wyjechać. I nieważne, czy wybierzecie Bałtyk, Tatry, Costa del Sol w Hiszpanii czy Celebes w Indonezji. Wszędzie tam będziecie się zmagać z Wielką Tajemnicą Wszechświata. Z gastronomią.

We wszystkich tych miejscach jest tlen i woda. W porządku, to już coś. Ale musicie także jeść. Jeśli wykupiliście all inclusive, to właściwie zmarginalizowaliście sobie wszystkie kulinarne doznania. Hotelowa kuchnia codziennie będzie wam podsuwać wszystko pod nos. Albo, gdy posiłki będą w postaci bufetu, trzy razy dziennie będziecie spacerować wzdłuż dwustumetrowego stołu, wybierając co tylko chcecie i opijając się do nieprzytomności kawami, winami i piwem.

Jasne, wszystko to uprzyjemnia wam wakacje, ale moi zdaniem ma poważną wadę. Uniemożliwia poznanie lokalnej kuchni i lokalnych specjalności, bo powiedzmy sobie szczerze – hotelowe molochy nie mają czasu na wysmakowaną oryginalność. Serwują międzynarodowo, bezpiecznie i popularnie. (…)

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *