Ze szkolnej ławki do kirgiskiej jurty

Mam dziewiętnaście lat, dobrze zdaną maturę w kieszeni i głowę pełną znaków zapytania. Jeszcze nie zdaję sobie sprawy z tego, że wraz z wyprowadzką z rodzinnego domu i początkiem studiów rozpocznie się nasza wielka przygoda. Nasza – bo jest nas dwie – moja siostra bliźniaczka i ja.

REKLAMA

Od najmłodszych lat porównywane albo wręcz odwrotnie – brane za jedność – bliźniaczki, które całe szkolne życie przesiedziały w jednej ławie, dopiero na studiach poszły w przeciwne strony. Kasia, pasjonatka nauk ścisłych i inżynier budownictwa w Akademii Górniczo-Hutniczej, oraz Karolina, zakochana w kulturze hiszpanojęzycznej absolwentka literatury porównawczej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dwa bieguny tego samego świata, dwa odmienne charaktery, ale też dwie najlepsze przyjaciółki, które rozumieją się bez słów. Można by pomyśleć, że wraz z rozpoczęciem studiów, podjęciem pracy zawodowej i licznymi przeprowadzkami nasze siostrzane relacje powinny się ochłodzić. Nic bardziej mylnego. Im rzadziej się widujemy, tym bardziej cenimy czas spędzony razem i tym usilniej szukamy sposobności do następnego spotkania. Naszym łącznikiem jest wspólna pasja – podróże. (…)

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *