Inka – „Wyklęta Bohaterka”

REKLAMA

Sanitariuszka V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, ofiara komunistycznego terroru. W grypsie z więzienia przesłanym siostrom napisała: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba”. Zabita strzałem w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego z KBW.

3 września 1928 roku we wsi Guszczewina, zwanej po białorusku Huszczewiną, przyszła na świat Danusia Siedzikówna. Poród był ciężki. Kilka godzin później ktoś zauważył, że buzia dziecka jest lekko niesymetryczna – prawdopodobnie niewprawna położna uszkodziła nerw twarzowy. Trzynaście dni później ochrzczono nowo narodzoną, a przy okazji jej o rok starszą siostrę Wiesię w narewkowskim kościele. W księdze parafialnej zachował się stosowny zapis: „Ksiądz Tomasz Kaliński, proboszcz narewkowski, ochrzcił niemowlę płci żeńskiej, narodzone z małżonków ślubnych Wacława Piotra Siedzika i Eugenji z Tymińskich imionami Danuta Helena. Do chrztu trzymali: Helena Tymińska i Stefan Obuchowicz”. Zarówno Helena, która była też babcią Danusi, jak i przyjaciel ojca, pan Obuchowicz, odegrają w życiu dziewczyny swoje role.

Małą Danusię pamięta Bruno Tymiński, który jest czasami przedstawiany jako jej brat cioteczny. Ale w rzeczywistości był jej wujem, starszym tylko o cztery lata. Dziś ma już lat dziewięćdziesiąt. Rodziny dzieliło sto kilometrów, co w czasach bryczek i parowozów było dużą odległością. Ze wspólnych wakacji Bruno pamięta, że Danki wszędzie było pełno. (…)

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *