Tutaj, na Kaszubach, uczyłem się tego, co jest najcenniejsze: bycia człowiekiem, chrześcijaninem i kapłanem. Z ogromną wdzięcznością wspominam tych wszystkich, którzy mnie tego uczyli – mówi w rozmowie z ks. Wojciechem Węckowskim, metropolita gnieźnieński i Prymas Polski senior – arcybiskup Henryk J. Muszyński.
– Często Ksiądz Prymas mówi, że był zaskakiwany przez Boga Jego darami. Który z nich jest największy?
– Niewątpliwie chrzest, bo uczynił mnie chrześcijaninem. Pierwszeństwo chrztu kapitalnie wyjaśnił św. Augustyn, mówiąc: „dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem. To pierwsze jest przyjętym obowiązkiem, to [drugie] łaską”. Chrzest to absolutny początek. Dalej wskazałbym na łaskę wiary, powołanie kapłańskie, później posługę trwającą już prawie 60 lat. To są moje wielkie dary otrzymane od Pana, wobec których czuję się sługą.
– Jak być radosnym sługą w świecie, w którym służba kapłańska nie ma dobrej sławy?
– Służba dzisiaj ma znaczenie pejoratywne. Kojarzy się bardziej z niewolnictwem. (…)