Las Vegas z wojskiem w tle?

Kiedy podróżowałam po Krymie, marzyłam, żeby jeszcze tu wrócić i zwiedzić go od strony Kerczu, zobaczyć błotne wulkany i popływać w płytkim Morzu Azowskim. Dziś wiem, że na półwysep – zajęty przez Rosję i rozjeżdżony czołgami – nie pojadę. Wtedy też były tam bazy wojskowe, ale z okrętami-złomem, a nie z chlubą rosyjskiej floty, która teraz wraz z armią straszy świat.

REKLAMA

Po aneksji Krymu, mówiąc językiem Szekspira, Europa „wypadła z ram”, w których był ład i porządek wytyczony przez niezmienne od lat granice, i było bezpieczeństwo. Putin jednym ruchem to zburzył i nie wiadomo, co dalej zrobi, skoro u wschodnich granic Ukrainy trzyma w gotowości bojowej dziesiątki tysięcy żołnierzy (garstkę pod naciskiem wycofał). To napięcie przeniosło się na Krym za karę po zwycięstwie kijowskiego Majdanu i wprowadza w Europie nowe kordony, jak w okresie zimnej wojny. Obecnie na półwysep trudno wjechać i wyjechać. Jedyna droga lądowa, prowadząca przez wąski Przesmyk Perekopski, strzeżona jest przez „samoobronę” w wojskowych mundurach, która sprawdza każdego, co źle się kojarzy i zagęszcza atmosferę. (…)

MARZENNA BŁAWAT

 

 

 

Las Vegas

z wojskiem w tle?

 

Kiedy podróżowałam po Krymie, marzyłam, żeby jeszcze tu wrócić i zwiedzić go od strony Kerczu, zobaczyć błotne wulkany i popływać w płytkim Morzu Azowskim. Dziś wiem, że na półwysep – zajęty przez Rosję i rozjeżdżony czołgami – nie pojadę. Wtedy też były tam bazy wojskowe, ale z okrętami-złomem, a nie z chlubą rosyjskiej floty, która teraz wraz z armią straszy świat.

 

Po aneksji Krymu, mówiąc językiem Szekspira, Europa „wypadła z ram”, w których był ład i porządek wytyczony przez niezmienne od lat granice, i było bezpieczeństwo. Putin jednym ruchem to zburzył i nie wiadomo, co dalej zrobi, skoro u wschodnich granic Ukrainy trzyma w gotowości bojowej dziesiątki tysięcy żołnierzy (garstkę pod naciskiem wycofał). To napięcie przeniosło się na Krym za karę po zwycięstwie kijowskiego Majdanu i wprowadza w Europie nowe kordony, jak w okresie zimnej wojny. Obecnie na półwysep trudno wjechać i wyjechać. Jedyna droga lądowa, prowadząca przez wąski Przesmyk Perekopski, strzeżona jest przez „samoobronę” w wojskowych mundurach, która sprawdza każdego, co źle się kojarzy i zagęszcza atmosferę. (…)

MARZENNA BŁAWAT

 

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *