Św. Bonawentury, biskupa i doktora Kościoła, wspomnienie (15.07.2019, Poniedziałek)

Czytania: Wj 1,8-14. 22; Ps 124 (123), 1b-3. 4-6. 7-8 (R.: por. 8a); Mt 5,10; Mt 10,34 – 11,1

REKLAMA


Prorok Izajasz mówi o narodzeniu cudownego dziecka, któremu daje tytuł „Księcia Pokoju” (Iz 9,5). Kościół używa tego określenia w stosunku do Jezusa. Dziś w Ewangelii Jezus wydaje się przeczyć temu pomysłowi mówiąc: „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34). Jeśli wrócimy pamięcią do sceny ofiarowania Jezusa w świątyni, przypomnimy sobie, że Symeon powiedział tam, iż Jezus będzie „znakiem, któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2,34). Na dojrzałym już mężczyźnie i Nauczycielu proroctwo to się sprawdza. Jest o tym mowa w całej Ewangelii.
Późniejsze życie Jezusa nie tylko potwierdzi wszystko, ale też ukaże jeszcze dobitniej. Z powodu Jezusa powstanie rozdwojenie, nawet w rodzinach. Chęć podobania się Bogu będzie powodem niepodobania się ludziom. Obecność Jezusa stanie się dla wielu wyzwaniem. Gdy Jezus chce zgromadzić wszystkich w jednej owczarni, ciągle znajdują się tacy, którzy Mu się sprzeciwiają. I dlatego Jezus wygłasza ultimatum bez kompromisu: Jeżeli ktoś chce być jego uczniem, musi dać Mu całkowite pierwszeństwo w życiu, nawet za cenę utraty najbliższych. Za to wyrzeczenie Jezus obiecuje pokój i pogodę ducha tym wszystkim, którzy przyjmą Go i będą żyli zgodnie z Jego nauką.
Czy jestem gotowy wyrzec się dla Jezusa tego, co wydaje się dawać mi szczęście i zabezpieczenie? Czy jestem gotów wziąć krzyż na me ramiona i iść śladami mojego Mistrza?


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *