Bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika, wspomnienie (14.06.2019, Piątek)

Czytania: 2 Kor 4,7-15; Ps 116B (115), 10-11. 15-16. 17-18 (R.: por. 17a); Por. Flp 2,15d. 16a; Mt 5,27-32

REKLAMA



Słowa Jezusa odnośnie do szóstego przykazania Dekalogu wskazują, że zachowanie Dziesięciu Przykazań niesie większe zobowiązanie moralne, niż tylko formalne nieprzekraczanie ich. Kształtuje w człowieku serce sprawiedliwe. Uczeń Jezusa nie może zadowolić się tylko tym, że unika samego aktu cudzołóstwa. Musi odrzucić od siebie nieczyste myśli i pragnienia związane z tym aktem. Być wiernym w zakresie moralności seksualnej, to całkowicie kontrolować nasze skłonności. Bez względu na to, ile to wymaga wysiłku.
Prawdziwe i pełne znaczenie szóstego przykazania dotyczącego cudzołóstwa, wyklucza najmniejsze przyzwolenie na pożądanie w myślach, słowach i czynach. Przyjęcie jednego przykazania niesie ze sobą przyjęcie wszystkich. Nie można przyjąć i wypełniać woli Bożej „po kawałku”, lub według własnego upodobania. Boga trzeba słuchać niepodzielnym sercem, w ten sposób, że wszystko, co stoi na przeszkodzie temu posłuszeństwu, musi być bezwarunkowo odrzucone.
„Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, nich jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa” (Mt 5,31-32). Jezus poprawia nie tylko czysto legalistyczne wyjaśnienie uczonych w Piśmie i faryzeuszy, ale poprawia samo Prawo, które dopuszczało rozwód. Jednakże już w Starym Testamencie prorok Malachiasz krytykuje rozwód jako złamanie przymierza (zob. Mal 2,13-16). Tak przymierze, jak i małżeństwo jest oparte na miłości.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *