Blask świętych w naszej ojczyźnie – ks. Dariusz Drążek

Przed 25 laty pod polskim niebem wydarzyło się coś naprawdę pięknego i wielkiego: w dniach 5–17 czerwca 1999 papież Jan Paweł II był po raz siódmy bożym pielgrzymem na ojczystej ziemi. Powróćmy myślami do tych wydarzeń, by duchowe skarby tamtych dni znowu ubogaciły nasze serca – wszak nic w naszym życiu nie dzieje się przypadkowo i nie od razu docierają do naszej świadomości wszystkie znaczenia tego, cośmy doświadczyli. Warto powracać do wspomnień – tak jak Maryja, która „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”.

REKLAMA

Zwykle to wierni ze wszystkich stron świata pielgrzymują do Rzymu. Tymczasem 6 czerwca 1999 roku to Jan Paweł II jako pielgrzym nawiedził nasze niewielkie miasto, Pelplin. Dało to możliwość spotkania z papieżem ponad 300 tysiącom ludzi zamieszkującym te strony! Na całą VII pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski można popatrzeć pod kątem wielkiego pragnienia papieża, by spotkać się duchowo z każdym mieszkańcem ojczystego kraju!. Mówił o tym przy pożegnaniu, przed odlotem do Rzymu: „Odwiedziłem w tych dniach wiele diecezji – niektóre z nich po raz pierwszy – ale nie mogłem być wszędzie tam, gdzie mnie zapraszano. Dlatego raz jeszcze pragnę zapewnić, że duchowo byłem w całej Polsce, w każdym dekanacie, w każdej parafii, w każdej wspólnocie zakonnej i każdym domu rodzinnym. Przybyłem do wszystkich i bez wyjątku, aby u schyłku tego tysiąclecia przypominać tę zasadniczą prawdę, na której zbudowana jest nasza wiara – prawdę, że «Bóg jest miłością»”. Nie szczędząc trudu, papież odwiedził aż 22 miejscowości, a w sercu miał każdego z nas.

Nowi święci w panteonie

Niemalże w każdej homilii papież mówił o polskich świętych. Ukazywał ich w realiach polskiej historii, jak wsławili się swym życiem, działalnością, mądrością i odwagą płynacą z wiary w Ewangelię. Pokazywał, jak dobroczynny wpływ mieli na życie społeczne w naszej ojczyźnie. Ta pielgrzymka była swego rodzaju hymnem na cześć świętych! Do wielu już znanych świętych papież dodał także nowych, a uczynił to: w Toruniu – beatyfikacja ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego; w Warszawie – beatyfikacja Reginy Protmann i Edmunda Bojanowskiego oraz 108 męczenników II wojny światowej; w Starym Sączu – kanonizacja księżnej Kingi. „Na przełomie wieków przykład ich życia i wstawiennictwo są szczególnym darem dla Kościoła w Polsce i na świecie. Za ten dar nie przestaję dziękować Opatrzności Bożej” – powiedział Jan Paweł II przed odlotem. Pośród nowych błogosławionych są także kapłani, których życie związane było z naszą dawną diecezją chełmińską – w seminarium w Pelplinie przygotowywali się do kapłaństwa bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski, bł. ks. Bronisław Komorowski, bł. ks. Franciszek Rogaczewski; na terenie diecezji chełmińskiej urodzili się bł. ks. Hilary Januszewski (karmelita) i bł. ks. Józef Jankowski (pallotyn).

Bezimienni męczennicy

W Pelplinie Jan Paweł II mówił o świadkach wiary, którzy nie są oficjalnie wyniesieni na ołtarze, lecz ich życie stało się „świadectwem dawanym Słowu, które w Chrystusie stało się Ciałem”. Byli to kapłani, którzy pozostali wierni w czasie okrutnej próby, którą była „tak zwana «pelplińska jesień», której 60-lecie przypada w tym roku. Wówczas 24 mężnych kapłanów-duszpasterzy, profesorów seminarium duchownego, pracowników kurii biskupiej okupiło swoją wierność posłudze Ewangelii ofiarą cierpienia i śmierci. A cały okres okupacji wydarł tej pelplińskiej ziemi 303 duszpasterzy. Za cenę własnego życia heroicznie nieśli Chrystusowe orędzie nadziei w dramatycznym okresie wojny i okupacji”.

Także w Bydgoszczy papież upamiętnił ofiary zbrodni dokonanych przez okupantów: „Przyszedł teraz czas przypomnienia tych wszystkich ofiar i oddania im należnej czci. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby nieznani żołnierze wielkiej sprawy Bożej (…) Wszyscy oni dali świadectwo wierności Chrystusowi pomimo przerażających swoim okrucieństwem cierpień”. Papież niezachwianie wierzył, że męczeństwo tych wszystkich ludzi nie pozostało bezowocne: „Krew ich spłynęła na naszą ziemię i użyźniła ją na wzrost i na żniwo. Wydaje ona owoc stokrotny w naszym narodzie, który stoi wiernie przy Chrystusie i Ewangelii”.

W Siedlcach w poruszających serca słowach mówił o męczennikach z Pratulina: „W świecie, w którym żyli, z odwagą starali się prawdą i dobrem zwyciężyć szerzące się zło, a miłością chcieli pokonywać szalejącą nienawiść. (…) Ci prości ludzie, ojcowie rodzin, w krytycznym momencie woleli ponieść śmierć aniżeli ulec naciskom niezgodnym z ich sumieniem. «Jak słodko jest umierać za wiarę» – były to ostatnie ich słowa. Dziękujemy, dziękujemy im za to niezwykłe świadectwo, które stało się dziedzictwem całego Kościoła w Polsce na zbliżające się trzecie tysiąclecie”. Jasno widać, że świętość życia według Jana Pawła II nie jest „zastrzeżona” tylko dla duchownych!

W Krakowie papież nauczał: „w dziejowej perspektywie widzimy nie tylko kapłanów, ale również niezliczone rzesze ludzi świeckich. (…) Wszyscy ci znani z imienia i bezimienni ludzie Kościoła swoim życiem, swoją świętością, zwyczajną pracą i cierpieniem nieśli tej ziemi świadectwo o tym, że Bóg «jest miłością», że tą miłością ogarnia każdego i prowadzi go po drogach tego świata do nowego życia”.

Osobiste wyznanie papieża

Na Krakowskich Błoniach Jan Paweł II uczynił głębokie osobiste wyznanie: jak to się stało, że wybrano go papieżem i skąd wziął siłę, aby przyjąć wybór dokonany przez kardynałów? „Dziś czuję się szczególnie wezwany do tego, aby podziękować tej tysiącletniej wspólnocie duchownych i świeckich, że dzięki świadectwu ich świętości, dzięki temu środowisku wiary, jakie przez dziesięć wieków tworzyli i tworzą w Krakowie, stało się możliwe, by u końca tego tysiąclecia, właśnie nad brzegami Wisły, u stóp wawelskiej katedry padło wezwanie zmartwychwstałego Chrystusa: Piotrze, «paś baranki moje!» (J 21,15). I stało się możliwe, że słabość człowieka wsparła się na mocy odwiecznej wiary, nadziei i miłości tej ziemi, i dała odpowiedź: «W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła – świadom wielkich trudności – przyjmuję»!”.

„Nie lękajcie się być świętymi!”

Pielgrzymując przez ojczystą ziemię, Jan Paweł II sławił świętych i tym samym ukazywał piękno Kościoła, który zmaga się ze złem i nie traci przy tym wiary, nadziei ani miłości. W Starym Sączu papież pozostawił nam podobne zadanie na przyszłość: „Trwajcie mocno przy Chrystusie, aby On trwał w was! (…) Bracia i siostry, nie lękajcie się chcieć świętości! Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych! Dzisiejszy świat potrzebuje świętości chrześcijan, którzy w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje codzienne obowiązki; którzy pragnąc spełniać wolę Stwórcy i na co dzień służyć ludziom, dają odpowiedź na Jego przedwieczną miłość”. W blasku, jaki promieniuje z życia świętych, papież ukazywał jednocześnie piękno naszego chrześcijańskiego powołania w dzisiejszym świecie.

ks. Dariusz Drążek

„Pielgrzym” [9 i 16 czerwca 2024 R. XXXV Nr 12 (901)], str. 18-19.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *