Chciałem pojechać chociaż na jeden dzień, aby pożegnać się z Papieżem, trwając na modlitwie przy jego trumnie – mówi ks. Błażej Wołowicz. W rozmowie z KAI wikary z Kaszub dzieli się wrażeniami z atmosfery z Rzymie, towarzyszącej pożegnaniu papieża Franciszka.

– Wiadomość, która przyszła w poniedziałkowe przedpołudnie, po raz kolejny zatrzymała świat. Również ja zatrzymałem się i zamyśliłem nad tematem życia, nad tym czego doświadczyłem od Papieża Franciszka – opowiada KAI ks. Błażej Wołowicz.
Przywołał kila spotkań z papieżem Franciszkiem: „Miałem okazję kilkukrotnie spotkać się z Ojcem Świętym, kiedy pielgrzymowałem do Rzymu, może nie były to osobiste spotkania w cztery oczy, ale pomimo odległości za każdym razem, kiedy Go spotykałem doświadczałem bliskości, płynącej z jego serca i spojrzenia. Szczególnego spojrzenia doświadczyłem, kiedy przebywałem w Rzymie na rekolekcjach powołaniowych w 2014 r. Kiedy patrzyłem na Papieża, w jednej chwili nasze oczy spojrzały na siebie i w tej chwili doświadczyłem tego, kim jest Papież – Namiestnik Chrystusa na ziemi, w tej jednej chwili doświadczyłem jakoby spojrzenia Chrystusa. Wiele lat minęło, a to spojrzenie nadal jest obecny w moim sercu”.
– Te doświadczenia sprawiły, że w miniony wtorek zrodził się pomysł, aby pojechać chociaż na jeden dzień, aby pożegnać się z Papieżem, trwając na modlitwie przy jego trumnie. Niestety obowiązki duszpasterskie nie pozwoliły, aby być na pogrzebie, to jednak zdecydowaliśmy się wraz z ks. Jarosławem Oszuścikiem, z którym pracuję w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Bytowie, wybrać się do Rzymu. Decyzja była bardzo szybko podjęta, za zgodą naszego biskupa kupiliśmy bilety samolotowe i już wieczorem byliśmy w drodze do Rzymu. Cała droga była dla nas opatrznościowa. W Rzymie spędziliśmy zaledwie kilkanaście godzin, w środowy wieczór byliśmy już drodze do Polski – mówi.
Zaraz po przylocie do Rzymu księża udali się na Plac św. Piotra. „Niestety nie zdążyliśmy na przeniesienie trumny z ciałem do bazyliki. Kiedy zbliżaliśmy się do Watykanu, od razu zauważyliśmy wielkie tłumy, które chciały oddać hołd zmarłemu Papieżowi. Łatwo nie było, bo kolejka została zatrzymana i przed samym wejściem na Plac św. Piotra, staliśmy przez ponad półtorej godziny, aby przejść przez bramki ochronne. Kiedy weszliśmy na plac, od razu ustawiliśmy się w kolejkę, która prowadziła do bazyliki. Był to dosyć trudny czas, bardzo dużo ludzi chciało wejść do wnętrza świątyni, żeby oddać cześć zmarłemu Papieżowi, długo staliśmy w kolejce, gdzie spotkaliśmy ludzi z całego świata”.
– Po ponad czterech godzinach dotarliśmy do trumny. Pierwsze doświadczenie nie było najlepsze, bowiem nie było na nic czasu. Strażnicy od razu kazali przechodzić dalej, nie można było się zatrzymać, nawet pomodlić przy trumnie… Jednak idąc dalej, zapytaliśmy strażników, czy możemy podejść bliżej na specjalne wyznaczone miejsce do modlitwy przy trumnie, i udało się. Weszliśmy przed samą trumnę i tam mogliśmy się już na spokojnie pomodlić, a nawet podejść do samej trumny – wspomina ks. Wołowicz.
Dzieli się także doświadczeniem z chwil czuwania przy ciele zmarłego papieża: „Podczas modlitwy przy trumnie Papieża Franciszka po raz kolejny doświadczyłem uśmiechu i nadziei, która biła od Papieża za każdym razem, kiedy z nim się spotykałem. Również i w tej ostatniej drodze tego doświadczyłem. W telewizji widziałem Papieża leżącego w trumnie i nie był to najlepszy widok, to jednak, kiedy zobaczyłem go na żywo, leżącego w trumnie, po raz kolejny widziałem uśmiech na twarzy i nadzieję, która od niego biła. Niezwykłe doświadczenie, które pozostanie na całe życie w mojej pamięci. Bogu dzięki za życie Papieża Franciszka!”.
Do dzisiejszego wieczora wierni z całego świata mają możliwość oddać hołd zmarłemu papieżowi Franciszkowi i pożegnać się z nim. Jutro na Placu Świętego Piotra o 10.00 celebrowana będzie uroczysta Msza pogrzebowa. Papież zostanie pochowany zgodnie z nowymi przepisami, które sam zatwierdził w kwietniu ubiegłego roku. Nowe obrzędy mają uwydatnić, że pogrzeb Biskupa Rzymu jest pogrzebem pasterza i ucznia Chrystusa, a nie możnego tego świata.
Liturgii pogrzebowej przewodniczyć będzie kard. Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego, który również wygłosi homilię. Mszę św. pogrzebową będą koncelebrować patriarchowie i kardynałowie, arcybiskupi i biskupi, prezbiterzy. Po Mszy trumna z ciałem Franciszka zostanie przeniesiona do Bazyliki św. Piotra, a stamtąd na otwarty samochód, który zawiezie ją głównymi ulicami miasta do Bazyliki Matki Bożej Większej – miejsca pochówku.
Źródło: https://www.ekai.pl/ksieza-z-kaszub-polecieli-pozegnac-papieza/
Fot. Parafia św. Katarzyny w Bytowie