A może afro?

REKLAMA

Jeśli masz ochotę na spektakularną zmianę uczesania lub szukasz pomysłu na karnawałową metamorfozę, to może zainteresują cię afro loki. Bujne skręty, jakie widzimy u Latynosek czy Afroamerykanek, są już dostępne w Polsce. Pierwszy salon oferujący taką przemianę powstał w Trójmieście. Usługa polega na doczepieniu syntetycznych afro loków. Nie wymaga to użycia chemii czy wysokich temperatur niszczących nasze naturalne włosy. Nowe loki są odporne na wiatr, deszcz czy śnieg. Efekt utrzymuje się przez 10 tygodni. Metoda jest dedykowana także kobietom z bardzo rzadkimi włosami lub tym po terapii nowotworowej. Sam zabieg trwa około 3 godzin, ale jest poprzedzony wizytą, podczas której omawiane są oczekiwania klientki. Następnie fryzjer tworzy prototyp, dobierając długość, skręt i kolor włosów doczepiany podczas drugiej i ostatniej wizyty. Poza zwykłym myciem afro loki nie wymagają szczególnej pielęgnacji.

Justyna Zamojska
„Pielgrzym” 2017, nr 27 (733), s. 34

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *