Czujesz, że wszystko cię denerwuje, nie możesz się skupić, boli cię kark i marzysz, żeby wszyscy dali ci spokój, a wieczorem trudno ci zasnąć? Jeśli brzmi to znajomo, najprawdopodobniej masz problem z długotrwałym stresem. Jest wiele sposobów leczenia objawów stresu, ale ostatnio furorę na świecie robi deprywacja sensoryczna, tak zwany Floating (z ang. unoszenie się na wodzie). Polega on na ograniczeniu około 90 proc. bodźców zewnętrznych, takich jak dźwięk, światło czy grawitacja. Warunki te osiąga się w kabinie, w której (dzięki unoszeniu się w wodzie w wysoko stężonym roztworze soli Epsom) nie czujemy przyciągania ziemskiego, nic nie widzimy, prawie nic nie słyszymy. Temperatura wewnątrz wynosi około 35oC, więc jest podobna do temperatury naszego ciała. Właśnie w takich warunkach nasz organizm ma szansę wejść w głęboki, porównywalny tylko ze zdrowym snem, relaks, podczas któego mięśnie rozluźniają się i następuje wyrzut endorfin, prolaktyny, oksytocyny i usuwanie kortyzolu. Co to oznacza w praktyce?
Terapia ta usuwa skutki stresu, m.in.: obniża ciśnienie krwi, poprawia funkcjonowanie serca i układu krążenia, wzmacnia układ odpornościowy i oddechowy, wycisza emocje, rozluźnia mięśnie, polepsza koncentrację
i pamięć, uśmierza bóle kręgosłupa, polepsza jakość snu, redukuje ból fizyczny i psychiczny, przyspiesza leczenie kontuzji, poprawia pracę układu odpornościowego.
Justyna Zamojska
„Pielgrzym” 2016, nr 4 (684), s. 36
