Zalej pandana niebieską herbatą – Sławek Walkowski

Blue matcha nie tylko elegancko zabarwi waszą zupę z porów na niebiesko, ale popijając ją regularnie, przestaniecie tyć i poprawicie sobie metabolizm.

REKLAMA

Nowy Rok to nowe trendy w świecie gastronomii. Często dziwne, niecodzienne, a czasami w stylu retro, gdy ponownie coś wraca do łask. Nie wiem, ile z nowości 2018 roku przeniknie do restauracji lub na nasze domowe talerze. Ale jeśli chcecie być supermodni i zaskakiwać niezwykłymi kolacjami swoich znajomych, czytajcie uważnie. Tym bardziej, że gotowanie w domu jest wciąż popularne.
Najbardziej topową w tym roku kuchnią ma być koreańska. Zatem czas, byście poznali kimchi, czyli koreańskie kiszonki, pastę sojową doenjang oraz marynowane mięsa bulgogi.
Modna będzie też lokalność, czyli korzystanie z miejscowych produktów, tych charakterystycznych dla danego regionu, jak i tych po prostu rosnących czy hodowanych w pobliżu. Popularne pozostaje maksymalne wykorzystywanie warzyw i owoców – zróbcie sobie z marchwi, co chcecie, ale obierki wyszorujcie, upieczcie i… i coś tam z nich przygotujcie.
Hybrydowe potrawy – połączenie dwóch lub więcej różnych dań, o których kiedyś wspomniałem na przykładzie ramenburgera (kotleta z dodatkami między dwoma kawałkami zbitego makaronu ramen), będą dalej miały swoich wielbicieli. Cronut – croissant w formie pączka, usmażony w głębokim tłuszczu, sushirito – sushi zawinięte w pszenną tortillę burrito,czy waffogato – gofry moczone lub zalewane kawą. To tylko niektóre propozycje.
Wegetarianie i weganie również w 2018 będą na szczycie i będą nas zanudzać klasycznymi mięsnymi daniami, do których zamiast smacznej krowy wcisną seler. A skoro już zawadziłem o zieleninę, wielką popularnością mają się cieszyć fioletowe produkty, jak jagody, kapusta, fioletowe ziemniaki czy brokuły.
Węglowodany przestaną być passé, w dietach będzie się zwracać uwagę na to, co pozytywnie wpływa na naszą florę bakteryjną, herbata matcha pozostanie, ale wyprzedzi ją w deserach, wszelakich smoothie i w piciu jej niebieska odmiana z kwiatów klitorii. Blue matcha nie tylko elegancko zabarwi waszą zupę z porów na niebiesko, ale popijając ją regularnie, przestaniecie tyć i poprawicie sobie metabolizm. Jeśli jednak przyzwyczailiście się do zielonego, zamiast po tradycyjną matchę sięgnijcie po pandan. W jego liście owiniecie przed pieczeniem ryby lub mięsa, możecie sobie z nich zrobić także dach albo koszyk. Miąższ pandana warto za to wcisnąć w naleśniki czy ciasta, bo zawiera dużo chlorofilu, a ten sprawi, że będziecie żyć 200 lat.

Fabryczne alkohole będą pić jedynie ignoranci, zaś prawdziwi światowcy wybiorą wyroby rzemieślnicze. Od napojów rozrywkowych blisko nam do ziemniaka. Rok 2018 ma pokazać, że bulwy to nie tylko źródło skrobi, ale także lekarstwo. Latte z batatów czy ziemniaczano-kokosowe smoothie mają nam poprawić nastrój i uspokoić żołądek. Przyprawa nr 1 to od dzisiaj harissa, pasta z chilli i czosnku z krajów Maghrebu. Najbardziej trendy owocem jest guanabana z Meksyku i Kuby. Podobno smakuje jak truskawki z ananasem z odrobiną cytrusów. Zeszłoroczna miłka abisyńska do wszelkich wypieków odchodzi na dalszy plan. Teraz wybieramy mąkę z manioku, zwaną cassava. Ma mnóstwo białka i błonnika, a bezglutenowcy mogą sobie z niej upiec całkiem przyjemny chleb. No to smacznego roku!

Sławek Walkowski

„Pielgrzym” 2018, nr 1 (734), s. 37

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *