Skąd wzięło się polskie państwo? Kto mieszkał w owianym tajemnicą Złotym Grodzie? Jaka była prawdziwa historia zapomnianego księcia Bezpryma? Czy odpowiedzi, których udziela Elżbieta Cherezińska na łamach swoich bestsellerowych książek, to wyłącznie fikcja literacka, a może potwierdzone badaniami fakty?
Powieści Elżbiety Cherezińskiej „Harda” i „Królowa” poświęcone córce Mieszka I i siostrze Bolesława Chrobrego − Świętosławie, biją rekordy popularności. Trudno się dziwić, bo nikt tak jak Cherezińska nie potrafi pisać o początkach polskiego państwa i jego pierwszych władcach − pasjonująco, żywo, niejednoznacznie. W błędzie są jednak ci, którzy myślą, że wersja zdarzeń przedstawiona w książkach poczytnej autorki to wyłącznie fikcja. Cherezińska, z wykształcenia teatrolog, pełnymi garściami czerpie bowiem z najnowszych ustaleń naukowców.
Piastowskie grody jak piramidy
Do dziś zagadką pozostaje to, jak udało się Piastom w stosunkowo niedługim okresie czasu wybudować sieć wielkich grodów. Skąd czerpali wiedzę o innowacyjnych technikach budowlanych i w jaki sposób zgromadzili kapitał potrzebny do realizacji śmiałych projektów. Tym bardziej, że jak podkreśla prof. Tomasz Jasiński, rozmach wczesnopiastowskiej inwestycji to skala porównywalna do budowy egipskich piramid. „Trzeba przyjąć, iż nastąpił wówczas »import« know-how, a zapewne również specjalistów-wykonawców (…). Nie sposób jednak ustalić, kim byli sami pomysłodawcy i nadzorcy tego wielkiego przedsięwzięcia oraz w jaki sposób zdobyli potrzebne środki finansowe, teoretyczną wiedzę projektową i umiejętności nadzoru logistycznego” − mnoży wątpliwości prof. Przemysław Urbańczyk, mediewista archeolog. Nie można mieć pewności, że nasi przodkowie zbili fortunę wyłącznie na handlu niewolnikami, bo znaleziska monet z tego okresu nie są aż tak liczne, by potwierdziły skalę tego zjawiska. Co więc przesądziło o powstaniu księstwa Piastów? Próbę odpowiedzi podejmuje Cherezińska, wplatając w akcję „Królowej” historię Złotego Grodu w Bodzi, a także grodu Mojry, czyli Moraczewa. W tym ostatnim, zdaniem Cherezińskiej, mogli znaleźć schronienie, uciekający przed najazdem Madziarów władcy Wielkich Moraw pochodzący z rodu Mojmirowiców. W zamian za schronienie, budowniczowie Moraczewa pokazali Siemowitowi, przodkowi Mieszka I, jak hakami wzmacniać konstrukcje wielkich wałów. Wiedzę tę wykorzystał następnie syn Siemowita − Lestek, który zgromadził odpowiednie środki na realizację inwestycji. W jaki sposób? Ugościł na swojej ziemi Halperinów – bogaty chazarski ród uciekający ze swojego kraju przed prześladowaniami religijnymi. Zapłatą za ochronę był statek wyładowany złotem i skarbami. W kolejnych dziesięcioleciach zarówno w Moraczewie, jak i później w Bodzi znajdowali schronienie szlachetnie urodzeni Rurykowiczowie, a także jarlowie, czyli wikińscy książęta ze Szwecji i Danii, których domowe wojny wyganiały z ojczyzn. W podzięce za schronienie, które znajdowali na ziemiach Piastów, dzielili się swoją wiedzą, bogactwami, a także rozległymi kontaktami.
Od Wikingów czy Morawian?
Legenda ta jest powieściowym zmyśleniem… bogato czerpiącym z najnowszych ustaleń naukowców. Gród Bodzi znany jest dzięki odkryciu niesamowitego cmentarzyska pod Włocławkiem przez prof. Andrzeja Bukę i archeologów Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Naukowcy w niewielkiej miejscowości odnaleźli groby szkieletowe 14 mężczyzn, 21 kobiet i 12 dzieci. Dzięki badaniom antropologicznym stwierdzono, że pochowani mężczyźni mieli od 35 do 55 lat, a kobiety od 22 do 35 lat. Ich szczątki znajdowały się w grobach komorowych w centrum cmentarza i w grobach płaskich na obrzeżach. Pochówki te są datowane na XI wiek n.e. Jak oceniają badacze, odkryte cmentarzysko w Bodzi należało zapewne do niewielkiej lokalnej społeczności. Dary grobowe wskazują na wysoki status oraz na dalekosiężne kontakty handlowe społeczności. Według naukowców pochowani w Bodzi ludzie to członkowie świeckiej elity powstającego państwa piastowskiego. Wiele odnalezionych w grobach przedmiotów można zobaczyć również na terenach Rusi Kijowskiej i Skandynawii. Odkrycie to – zdaniem części badaczy – potwierdza tezę, wedle której Normanowie duńscy, szwedzcy i ruscy w znacznym stopniu przyczynili się do utworzenia państwa pierwszych Piastów. Także opowieść Cherezińskiej o udziale uciekinierów z państwa wielkomorawskiego w tworzeniu sieci wielkich grodów w Wielkopolsce nie jest literackim wymysłem. Tezę tę kilka lat temu odświeżył cytowany już prof. Urbańczyk. Zdaniem naukowca Mieszko I i jego poprzednicy musieli skądś wiedzieć, jak stworzyć państwo, i wiedza ta nie powstała ewolucyjnie na ziemiach polskich, ale pochodziła z zewnątrz. Prof. Urbańczyk nie wyklucza nawet, że sami Piastowie mogli być odnogą panującego na Wielkich Morawach rodu Mojmirowiców. Argumentem jest imię Świętopełk, które nosili dwaj władcy wielkomorawscy z drugiej połowy IX wieku, a także jeden z synów Mieszka. Prof. Urbańczyk wskazuje na zwyczaj nadawania dzieciom imion przodków dynastycznych (np. u Piastów było wielu Mieszków i Bolesławów). „Trzeba przyjąć odważniejsze założenie, według którego nie tylko współpracownicy wczesnych Piastów, lecz także sami protoplaści dynastii książęcej mogli wywodzić się właśnie z Moraw”.
Prawdziwa historia Bezpryma?
Jednym z najciekawszych wątków przedstawionych w „Hardej” i „Królowej” jest historia niewspomnianego przez Galla Anonima Bezpryma, pierworodnego syna Bolesława Chrobrego. Zapomnianego księcia Cherezińska przywraca do życia, jak i wiele innych postaci, o których historia ledwo co wspomina, a przeciętny Polak nie ma pojęcia. Powieściowy Bezprym został wykastrowany przez czeskiego księcia Jaromira Przemyślidę, przez co utracił szansę na potomstwo, a tym samym na objęcie tronu po ojcu. „Dlaczego tego nie wypowiesz, ojcze, co? Nie chce ci przejść przez gardło, że ty, taki jurny buhaj, a syn nie jest już mężczyzną? Mylisz się!” − wyrażał swój żal Bezprym, gdy dowiedział się, że nie on, ale jego młodszy brat Mieszko II zostanie następnym władcą Polski. Jednak zgodnie z tym, co podają szkolne podręczniki, to nie Bezprym, a właśnie Mieszko II został wykastrowany. Rzeczywiście Cherezińska przedstawia inną od powszechnie znanej historię synów Chrobrego. Autorka nie tworzy jednak historical fiction. Bazuje na przełomowych ustaleniach prof. Błażeja Śliwińskiego. Zdaniem naukowca Bezprym od początku „szykowany” był na następcę tronu. Najprawdopodobniej w 1000 roku uczestniczył w zjeździe gnieźnieńskim z cesarzem Ottonem III i towarzyszył mu w drodze powrotnej do Italii, stojąc na czele pancernych, którymi Bolesław Chrobry wsparł siły cesarza. Następnie wziął udział w oblężeniu Tivoli, gdzie zetknął się z pustelnikiem Romualdem. Spotkanie ze znanym w całej Europie eremitą i późniejszym świętym wstrząsnęło przyszłym następcą polskiego tronu i przypieczętowało jego los. Bezprym postanowił zrezygnować z wszystkich „ziemskich ambicji” i przyłączyć się do pustelnika, znanego jako „łowca dusz”. Decyzja ta wywołała wściekłość Bolesława Chrobrego, który wysłał specjalne poselstwo do Ottona III. Prosił w nim cesarza o zgodę na sprowadzenie eremitów (w tym także Bezpryma) do Polski. W drodze powrotnej orszak z młodym księciem wpadł w ręce walczącego z Bolesławem Chrobrym o tron w Pradze księcia Jaromira. Ten – mimo podejmowanych przez władcę Polski prób wykupu syna z niewoli – zdecydował się pozbawić swojego jeńca męskości poprzez zmiażdżenie jąder. Fakt ten zadecydował o wykluczeniu Bezpryma z sukcesji. Jednak sześć lat po śmierci Bolesława Chrobrego „pozbawiony męskości” książę upomniał się „o swoje”. Wspierany wielkim wojskiem księcia Rusi Kijowskiej Jarosława Mądrego, zmusił do ucieczki swojego młodszego brata Mieszka II. Z pomocą zwerbowanych Normanów władał Polską zaledwie rok. Został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach w 1032 roku.
Jan Hlebowicz
„Pielgrzym” 2017, nr 14 (720), s. 26-27