„Elizeusz i Gedeon byli wielkimi przyjaciółmi już od czasów dziecięcych. Każdy z nich uważał przyjaciela za brata i serce im mówiło, że w razie potrzeby każdy zrobi wszystko dla swojego przyjaciela. Nadarzyła się okazja, która miała zaświadczyć o głębi ich przyjaźni. Oto, co się wydarzyło…”.
„Elizeusz i Gedeon byli wielkimi przyjaciółmi. Pewnego dnia Gedeon został aresztowany przez policję. Bez żadnego dowodu oskarżono go o szpiegostwo. Niemądry sędzia skazał go na śmierć.
– Jakie jest twoje ostatnie życzenie? – spytał król.
– Chciałbym pójść do domu, by pożegnać się z rodziną.
– Widzę, że uważasz mnie za głupca. Jeśli ci pozwolę, nie wrócisz tu.
– Zostawię zastaw.
– Cóż mógłbym otrzymać, bym był pewien twego powrotu?
Elizeusz, który cały czas milczał, stojąc obok przyjaciela, powiedział:
– Ja będę jego zastawem. Zatrzymaj mnie jako więźnia, dopóki Gedeon nie powróci.
– Dobrze – powiedział król. – Ale jeśli Gedeon nie powróci, ty zginiesz zamiast niego.
– On dotrzyma przyrzeczenia. Nie mam żadnych wątpliwości.
Gedeon udał się do domu, a Elizeusz został wtrącony do więzienia”.
Przed wyznaczonym terminem król odwiedził więźnia.
– „Twój czas już prawie się kończy. Byłeś głupi, ufając przyjacielowi.
– Z pewnością coś mu przeszkodziło – odpowiedział Elizeusz. – Przybędzie tu na czas. Ufam jego słowu.
– Zobaczymy wkrótce – powiedział i zostawił Elizeusza w celi.
Nadszedł fatalny dzień. Elizeusz został wyprowadzony z więzienia i doprowadzony przed kata. Król powitał go z uśmiechem:
– Wydaje się, że twój przyjaciel nie wrócił…
– Ufam mu – odpowiedział Elizeusz.
Nagle drzwi się otworzyły i wszedł Gedeon, zataczając się. Był blady i ranny, ledwie mógł mówić ze zmęczenia. Uściskał przyjaciela.
– Dzięki Bogu, że jesteś zdrów – wyszeptał. – Wszystko sprzysięgło się przeciw nam. Mój okręt zatonął w czasie burzy, potem napadli na mnie zbójcy. Nigdy nie traciłem jednak nadziei i wreszcie udało mi się. Jestem gotów ponieść śmierć!
Król wysłuchał jego słów ze zdumieniem. Serce zabiło mu mocno.
– Odwołuję wyrok – oświadczył. – Nigdy nie myślałem, że istnieje przyjaźń tak lojalna i wierna. Jesteście wolni. Ale w zamian proszę was o przysługę… Przyjmijcie mnie jako trzeciego przyjaciela”.
* * *
Być przyjacielem Jezusa oznacza czasami być wiernym wbrew nadziei: gdy trzeba podjąć decyzję wbrew zdrowemu rozsądkowi – ufając tylko Jego obietnicom; gdy trzeba działać wbrew opinii tłumu – ufając tylko Jego przykazaniom; gdy trzeba ufnie czekać, gdy Jego łaska zdaje się opóźniać… To niezawodny sposób, by doświadczyć Jego wierności. To niepowtarzalna okazja, by inni zapragnęli być Jego przyjaciółmi.
* * *
Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem… (J 15,13–16).
Anna Maria Kolberg OV
„Pielgrzym” [22 i 29 stycznia 2023 R. XXXIV Nr 2 (865)], str. 30
Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.
UWAGA!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!