Karnawał minął jak z bicza strzelił. Zanim jednak do drzwi zapuka Popielec, przed nami ostatnie dni szaleństw, zabaw i obfitego jedzenia. Kto ma jeszcze siły, ochotę i pieniądze, niech tańczy do utraty tchu, bo od Środy Popielcowej zaczyna się Wielki Post – okres wstrzemięźliwości, wyciszenia i zadumy.
Jak pisał Zygmunt Gloger – badacz tradycji i obyczajów: „Czas przed Wielkim Postem, poprzedzającym Mękę Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie, zowie się Zapustami, Zapustem lub Mięsopustem, inaczej Karnawałem, od carne avaler, mięso połykać, albo carne levamen, z mięsa oczyszczać, a najprawdopodobniej od carne vale, mięso żegnaj”.
W dawnej Polsce, gdy tradycje były jeszcze bardzo żywe, pożegnanie karnawału i suto zastawionych stołów świętowano uroczyście. Do karczmy lub sali balowej dworu, w którym bawili się biesiadnicy, o północy wnoszono sagan z popiołem i posypywano nim podłogę. (…)
MARZENNA BŁAWAT