Wielu świętych zostawiło nam swoje pisma, dzięki którym możemy próbować lepiej pojąć tajemnicę Boga. Byli i tacy, którzy to, co niepojęte i niewypowiedziane potrafili przekazać poprzez sztukę. Takim błogosławionym z pędzlem w dłoni był włoski brat dominikanin Guido di Pietro, który w zakonie przybrał imię Jan. Jednak przylgnął doń przydomek Fra Angelico – Anielski Braciszek.
Urodził się na początku XV wieku, czyli ponad pół tysiąca lat temu, a jego niezwykłe freski – obrazy malowane na ścianach kościołów i klasztorów – wciąż zachwycają ludzi i otwierają ich serca dla Boga.
Mówiono, że zanim zabrał się do malowania, zawsze najpierw klękał do modlitwy. W klasztorze św. Marka we Florencji ozdobił freskami czterdzieści cztery cele współbraci. Pewnie do wielu z nich sceny biblijne opisane delikatnymi pociągnięciami pędzla i pięknymi barwami przemawiały silniej niż słowa. Dominikanie nazywają obrazy Fra Angelica homiliami, czyli tłumaczeniem słowa Bożego – nie mową jednak, a kształtem i kolorem.
Chociaż był znakomitym i bardzo znanym malarzem, zapraszanym przez papieża do malowania kaplic w Rzymie i Watykanie, był bardzo skromnym i prostym człowiekiem. Gdy papież zaproponował mu objęcie urzędu arcybiskupa we Florencji, Fra Angelico grzecznie podziękował. Wolał pozostać cichym mnichem, służącym Bogu i ludziom swoim talentem.
Ogłoszony błogosławionym oraz patronem artystów przez papieża Jana Pawła II w 1984 roku jest wspominany przez Kościół 18 lutego.
Anna Moszyńska
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.
Mały Pielgrzym, Luty 2020, nr 2 (347)