Autorka książki Elżbieta Ruman i aktorka – Małgorzata Kożuchowska wspólnie realizują marzenia ludzi poszkodowanych przez los. Opisują obrazy pokonywania lęku i przygody wchodzenia w miejsca uważane za niedostępne.
Upadek
Borawe, 1962 rok
Tadek wracał ze szkoły, idąc skrajem drogi. Koledzy zostawili go już dawno – szedł zbyt wolno.
Drobny, płowowłosy chłopiec od kilku tygodni nie czuł się najlepiej. Wcześniej żywy jak iskra, biegiem – na skróty przez pola – pokonywał drogę do szkoły w kilka minut. Dziś te kilkaset metrów ciągnęło się bez końca. Głębokie bruzdy miedzy, wzdłuż dość wysokiego już owsa, były jak progi nie do przekroczenia. Chaty Borawego piękniały w wiosennym słońcu – drewniane, otoczone rzędami malw, zapomniały już o mrozach, które przenikały do wewnątrz przez nieszczelne okna. Rodzinny dom Tadka był blisko, ale nogi odmawiały mu posłuszeństwa. Chłopiec usiadł przy kępie modraków i rozpłakał się. Zdjął tornister i wyciągnął się na piasku. (…)