Każdy ma szansę uratować komuś życie. Wystarczy poświęcić pięć minut na rejestrację i oddać pięć mililitrów krwi, aby trafić do bazy potencjalnych dawców komórek macierzystych. Tyle potrzeba, by wzbudzić w człowieku nadzieję na pokonanie choroby, jaką jest nowotwór krwi, potocznie zwany białaczką. W Polsce taka diagnoza stawiana jest co półtorej godziny.
Wakacje dobiegały końca. Niebawem Natalia miała rozpocząć naukę w trzeciej klasie licealnej. Przedtem jeszcze tylko długo wyczekiwany wyjazd do Belgii z pelplińskim zespołem pieśni i tańca „Modraki” oraz miejscowym kołem esperantystów, w którym działała. Choć przygotowania do podróży pochłaniały ją bez reszty, w ferworze zajęć zwróciła uwagę na dziwne, nieznanego pochodzenia siniaki na nogach. (…)