1 maja – chcąc nie chcąc – wielu z nas kojarzy z tym świętowaniem, które ma pejoratywny wydźwięk. A przecież święto pracy to radosny dzień, któremu winna towarzyszyć refleksja dotycząca godności ludzkiej pracy, ubogacającej człowieka wewnętrznie, duchowo, dającej przy tym godziwą możliwość utrzymania się. Dniu temu patronuje św. Józef rzemieślnik, zwany też Józefem robotnikiem.
Praca wpisana jest w ludzką egzystencję. Często jednak dochodzi z jednej strony do niedoceniania jej wartości, z drugiej do zbytniego jej przeceniania. Widoczny staje się też kryzys pracy, a w oczach wielu ludzi, w wyniku dehumanizacji, staje się ona złem koniecznym. Jednak najbardziej smutnym i bolesnym problemem, który zatacza coraz szersze kręgi jest bezrobocie. A pytanie – jak temu zaradzić – staje się retoryczne.
Zagadnienie sensu pracy winno mieć dla człowieka pierwszorzędną wagę, choć jest rozmaicie rozwiązywane przez różne kierunki myślowe i światopoglądowe. (…)
ANNA MAZUREK-KLEIN