Odpust, czyli odpuszczenie kary – ks. Rafał Barciński

Główną troską katolika powinna być relacja z Jezusem, więź z Bogiem, która ma się przekładać na wzrost wiary, nadziei i miłości, a przez to też innych cnót. Na tej drodze przeszkodą staje się jednak grzech, przyzwyczajenia i nałogi „starego człowieka” w nas samych (por. Kol 3,5–17). Każdy grzech niesie ze sobą odpowiednie skutki, które muszą być naprawione, żeby odzyskać harmonię, porządek i dopełnić sprawiedliwości.

Analizując dokładniej to, co czyni grzech, trzeba pamiętać, że istnieją dwa jego skutki: wina i kara. Grzesząc świadomie i dobrowolnie, zaciągamy winę i po sprawiedliwości ściągamy na siebie karę. W przypadku grzechu śmiertelnego – jakim jest „ten akt, którym człowiek dobrowolnie i świadomie odrzuca Boga, Jego prawo, ofiarowane człowiekowi przez Boga przymierze miłości, gdyż woli zwrócić się do siebie samego, do jakiejś rzeczywistości stworzonej i skończonej, do czegoś przeciwnego woli Bożej” (ReP 17) – karą wieczną jest wieczne potępienie. I tak właśnie „św. Tomasz z innymi Doktorami nazywa śmiertelnym grzech, który, jeśli nie zostanie odpuszczony, pociąga za sobą wieczną karę; powszednim – grzech, który zasługuje na zwykłą karę doczesną (to znaczy częściową i możliwą do odpokutowania na ziemi lub w czyśćcu)” (ReP 17). (…)

ks. Rafał Barciński

Więcej przeczytasz w 4. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [16 i 23 lutego 2025 R. XXXVI Nr 4 (919)], str. 14-15.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *