Miłosierdzie Boże nie ma granic, ale potrzebuje z naszej strony zaufania i wiary, a nie obojętności i bagatelizowania grzechu.
Ofiara, którą Chrystus złożył za nasze grzechy na drzewie krzyża, znalazła uwieńczenie, gdy już po Jego skonaniu żołnierz przebił Mu włócznią bok. „Natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19,23). Dla żołnierza był to znak, że wypełnił swój obowiązek, bo skazaniec nie żyje. Dla nas wypływająca z boku Zbawiciela krew i woda są dowodem tego, że Jego ofiara była całkowita, że Jezus oddał za nas swoje życie. Cóż mógł oddać więcej? Przecież nie zostawił dla siebie już nic. Odarty z szat, pozbawiony należnego szacunku i sprawiedliwego traktowania, oddał nam także swój największy ziemski skarb – Matkę, dziewiczą i nieskalaną.
W czasie męki zadano Zbawicielowi wiele ran: podczas przesłuchania, przy biczowaniu i cierniem ukoronowaniu, kiedy wyrywano mu brodę, gdy upadał pod ciężką belką krzyża, aż wreszcie gdy Go do niego przybijano. Na czym jednak polega wyjątkowość rany przebitego serca? (…)
ks. Sławomir Kunka
Więcej przeczytasz w 8. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [16 i 23 kwietnia 2023 R. XXXIV Nr 8 (871)]
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.