Maryja, Jezus… mafioso – Wincenty Łaszewski

Podróżujemy po świecie, do domu przywozimy wspomnienia, na miejscu odpoczynku zostawiamy po sobie, mam nadzieję, dobre wrażenia. „Polacy nie gęsi” – jak mawiał patron ulicy, przy której mieszkam. Nie zostawiamy po sobie pierza. Jeśli już są po nas jakieś ślady, to oby piękne. Takie jak te z poniższej historii.

Póki najbliższa gwiazda łypie na nas gorącym okiem, ruszajmy w daleką podróż – tym razem po literach. Jej destynacją nie będą wprawdzie zagraniczne wakacje, ale może i tak wyjazd okaże się ciekawszy niż moczenie nóg w ciepłych basenach. Będzie nie o zagranicznym urlopie, ale o pracy daleko od ojczyzny. Mianownik pozostaje jednak ten sam: Polacy znaleźli się pośród tubylców.

Miasto gangów

Dwie uwagi, nim zacznę opowiadać. Po pierwsze, ta historia jest prawdziwa w każdym calu. Po drugie, jest świeża jak bułki w piekarni; pojawiła się na świecie kilkanaście lat temu. I dodam „po trzecie”, to, co opisuję niżej, zostało celowo pozbawione szczegółów. Zdradzę tylko, że rzecz działa się w Brazylii w jednym z jej wielkich miast. Nie podam ani nazwisk bohaterów, ani nazwy metropolii, a to ze względu na groźnego potwora o imieniu RODO, który – obudzony – może być naprawdę niebezpieczny. Powiem jeszcze, że to miasto typowe: malowane na bogato, ale w rzeczywistości pełne nędzy i bólu. Chcesz osiągnąć coś w dzielnicy biedy? Droga jest jedna: trzeba wejść w odpowiednie środowisko. Czyli? Musisz stać się członkiem jednego z gangów, zająć się zabójstwami na zlecenie, handlem narkotykami. A że miejsc, gdzie można wkłuć się w odrobinę luksusu i poczuć namiastkę władzy jest kilka do wyboru, to na porządku dziennym są tam bezpardonowe walki konkurujących o wpływy band. (…)

Wincenty Łaszewski

Więcej przeczytasz w 18. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [3 i 10 września 2023 R. XXXIV Nr 18 (881)], str. 26-27
.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *