Cały czas był bity po głowie. Nie pozwalali mu się golić, by następnie wyrywać włosy z wąsów i brody. Choć sam ledwo stał na nogach, podtrzymywał na duchu współwięźniów. Prowadził modlitwy − Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Był rok 1939. Kolejne posunięcia Hitlera nie pozostawiały złudzeń. Będzie wojna. Niedawno wyświęcony ksiądz poprosił więc przełożonych o zgodę na służbę wojskową. Chciał zostać kapelanem. Na front zgłosił się jako ochotnik. Kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej to doskonała okazja, by przypomnieć niezwykłą postać – ks. ppłk Józefa Zator-Przytockiego, akowca, żołnierza i księdza, który stawił czoło dwóm totalitaryzmom.
Medaliki dla żołnierzy
Przyszedł na świat 21 stycznia 1912 r. w Wicyniu, 18 lat później zdał maturę i został studentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Podążając za głosem powołania, zrezygnował z kariery prawnika. W 1935 r. w katedrze lwowskiej przyjął święcenia kapłańskie. (…)