Październik wprowadza w czas spokojnej zadumy nad przemijaniem.
Przyroda zmienia swe barwy i kształty, przybiera kolorową, jesienną sukienkę.
Rankiem wita nas kropelkami srebrzystej mgły, w południe zaplątuje włosy w niewidzialne nitki babiego lata, skrapia coraz częściej strugami deszczu i otula chłodnym powiewem późnego wieczoru. Słońce leniwiej wstaje, świeci jakby od niechcenia i wcześniej udaje się na spoczynek. Gdzieś w oddali pozostają uśmiechy odchodzącego lata, piaszczyste, puste już plaże; posmutniałe samotne łódki osiadłe w sitowiu; zwinięte w kłębek białe płócienne żagle. (…)