Na emeryturze kapłańskiej (po 75. roku życia) nie mam samodzielności kościelnej. Jakieś miejsce trzeba sobie znaleźć. Albo biskup je wskaże. Gdzieś trzeba mieszkać. Ewentualnie jakiś adres trzeba też mieć. I konto w banku trzeba mieć, aby tam przychodziła co miesiąc emerytura.
I jakiś Internet warto mieć, aby tam przeglądać świat, całość i możliwy przekrój zdarzeń, wojen, przepływ idei, myśli, wartości i nadziei. Aby widzieć sprzeczności, które denerwują i są wplątane między kłamstwa i małe lub większe prawdy. I jeszcze trzeba czuć, że otrzymujemy świat wirtualny. Sfabrykowany. Tylko taki do nas dociera. Możemy go odrzucić i wtedy nie wiemy nic. To świat zrobiony przez ludzi. I to świat zrobiony z tego, co ludzie zapamiętali, i z tego, co odczuwają oczami i uszami. I z tego, co usłyszeli od innych, i z tego, co sfotografowali, nagrali etc. Tutaj trzeba umieć przebierać. Stosować sito. (…)