Księdzem został dokładnie w Dzień Pracownika Służby Zdrowia i to właśnie temu się poświęcił, posługując przy chorych w szpitalu jako kapelan. Ponad wszystko ceni życie. I jest na to dowód – 6 września ks. Tadeusz Płonka skończył sto lat, co czyni go najstarszym pallotynem w Polsce… a może i na świecie!
Recepta na udane życie? „Miłość i uśmiech” – tak w dwóch słowach ks. Tadeusz zawsze odpowiada ciekawskim. Każdy chce przecież poznać przepis na sukces – przeżyć sto lat z taką pogodą ducha i radością goszczącą na twarzy to nie lada sztuka. Ludzi przyciąga do siebie ciepłem i dobrocią. A przyjaciół od serca ma co niemiara i wszyscy, bez wyjątku, go uwielbiają. W czym tkwi sekret?
Przez trzydzieści lat ks. Tadeusz był kapelanem w dawnym Szpitalu Kolejowym w Gdańsku i posługiwał przy chorych. Posługiwał w sposób szczególny. – Chodziłem i rozdawałem witaminki M, U i C. Do dziś wszyscy je pamiętają. M, czyli miłość. U to uśmiech, a uśmiech to lek bez względu na wiek. Dla szczególnych dusz miałem jeszcze witaminkę C – czyli całus! – opowiada. A co trzeba było zrobić, żeby dostać witaminę C? „Kochać” – śmieje się. (…)