ANDRZEJ I ANTEK

Habent sua fata libelli („Książki mają swoje losy”) – starożytną maksymę Terentianusa Maurusa interpretuje się na wiele sposobów. Starożytny myśliciel odniósł się tu głównie do odbiorców zadrukowanych stronic, wskazując na to, że recepcja każdej lektury zależy od wiedzy, potrzeb oraz możliwości intelektualnych tych osób.

REKLAMA

Można jednak odnieść te słowa do samych książek, wskazując słusznie na ich skomplikowane losy, odmienne traktowanie w różnych epokach politycznych i kulturowych. Proponuję jeszcze inne odczytanie tego stwierdzenia: są książki, które kojarzą się nam z pewnymi osobami, zwłaszcza tymi, których niespodziewanie zabrakło.

Z końcem zeszłego roku ukazała się moja powieść „Pułapka na ptaki”. Nowa książka, a zatem i spotkania ją promujące. 19 stycznia tego roku gościłem w Ognisku Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gd., gdzie spotkanie zorganizował Tadeusz Majewski. Wśród gości był obecny Andrzej Grzyb, który mimo poważnej choroby wziął udział w spotkaniu, a nawet w pewnym momencie zabrał głos. (…)

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *