Wybory prezydenckie za nami. Wygrał je Andrzej Duda, w moim przekonaniu kandydat nie tyle konkretnej partii, co kandydat obiecujący zmianę jakości życia politycznego w kraju.
Ta zmiana jest potrzebna, co widać po zmniejszającej się sukcesywnie frekwencji w kolejnych głosowaniach, niskim wzajemnym zaufaniu społecznym – jednym z najniższych w Europie (z czego wynika, że nie za bardzo się lubimy jako naród i wspólnota ludzka), przy nadal bardzo słabym, mimo wielu zaklęć i optymistycznych zapowiedzi, społeczeństwie obywatelskim. (…)