Serdecznie i z wdzięcznością myślimy o biskupie pomocniczym diecezji pelplińskiej, ks. dr. Piotrze Krupie, który z dniem 15 września br., po 50 latach służby Kościołowi, w tym od 1992 r. Kościołowi Pelplińskiemu, przeszedł na zasłużoną emeryturę.
Biskup Krupa dał się poznać nam wszystkim jako człowiek niezwykle pracowity, żyjący sprawami diecezji, zawsze obecny tam, gdzie należało rozwiązać jakiś problem, komuś pomóc, czy choćby wesprzeć życzliwym słowem. Wierni cenili i cenią skromność tego kapłana, a także to, że zawsze miał dla nich uśmiech na twarzy. Biskup Piotr, uśmiechnięty kapłan pozostaje z nami w Diecezji jako biskup-senior i życzymy mu jeszcze wielu lat wspólnie spędzonych w diecezjalnej wspólnocie.
Poniżej przypominamy fragmenty wywiadu, jaki z okazji 50-lecia kapłaństwa przeprowadził z biskupem Piotrem Krupą ks. Wojciech Węckowski (MBW)
– Do jakiego dzieciństwa wraca Ksiądz Biskup wspomnieniami?
– Świat mojego dzieciństwa nie był sielankowy. Urodziłem się trzy lata przed wojną, zachowałem w pamięci niektóre wojenne zdarzenia, zwłaszcza z lat 1944-45, kiedy front przechodził przez naszą rodzinną miejscowość na Podkarpaciu. Życie, dotąd szczęśliwe, ukazało mi swoją inną twarz, naznaczoną cierpieniem i śmiercią. Na szczęście Pan Bóg tak zrządził, że jako rodzina wszyscy przetrwaliśmy… Niemcy zabrali ojca do niewoli. Mama została sama z siedmiorgiem dzieci. (…)