Zamulanie

Już dawno nie latałem samolotem, ale kiedyś z konieczności było to dość częste. Poza tym samolot jest wygodny tylko w przelocie, ale dojście do maszyny i potem powrót wymagają dobrej kondycji narządu ruchu, nazwijmy. Kiedy latałem, to moje pierwsze osobiste przeżycia łączyłem z pytaniem o to, z kim też to ja tu zginę. Nie ma się co dziwić, wszak samolot to nie hulajnoga i długo „wisi” w powietrzu.

REKLAMA

Owszem, nie trzeba latać, żeby zginąć. Heli spadł z krzesła i zabił się (1 Sm 4,18), a nie mniej ciekawy zestaw błahych powodów wymienia też mój ulubiony autor, czyli Tomasz á Kempis: „ten poległ od miecza, ów spadłszy z wysoka, zabił się, ten zmarł przy jedzeniu, a ktoś przy zabawie. (…)

30 listopada 2010
ELIASZ

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *