Liturgia słowa z uroczystości w roku B na końcu tomu III: Wj 24, 3-8; Ps 116B (115), 12-13. 15 i 16bc. 17-18 (R.: por. 13); Hbr 9, 11-15; J 6, 51ab; Mk 14, 12-16. 22-26.
Ewangelie podczas procesji: Mt 26,17-19. 26-29; Mk 8,1-9; Łk 24,13-16. 28-35; J 17, 20-26.
(Mk 14, 12-16. 22-26 – z Biblii Tysiąclecia)
OSTATNIA WIECZERZA
Przygotowanie Paschy
12 W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: «Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?» 13 I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: «Idźcie do miasta, a spotka was człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim 14 i tam, gdzie wejdzie, powiecie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? 15 On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas». 16 Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, gdzie znaleźli, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
Ustanowienie Eucharystii
22 A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». 23 Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. 24 I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. 25 Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym».
JEZUS W OGRÓJCU
Przepowiednia zaparcia się Piotra
26 Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
Rozważanie:
Uroczystość Bożego Ciała – tak określamy dzisiejsze wspaniale, można powiedzieć, z wielką pompą obchodzony dzień poświęcony przywołaniu i rozważaniu największej miłości, jaką Jezus okazał i ciągle okazuje wszystkim, którzy chcą z tej miłości korzystać. Uroczysta Msza święta, wspaniała procesja po ulicach miast i wiosek, tłumy wiernych, tych naprawdę idących za Jezusem każdego dnia, a także tych przygodnie pojawiających się od czasu do czasu na drodze Jezusa. Tak było za czasów Jezusa, tak też jest i dziś – właściwie niewiele się zmieniło. W tłumie mocno wierzących i wątpiących na pierwsze miejsce wychodzi Jezus niesiony w złotej, błyszczącej monstrancji. Towarzyszą Mu pieśni, modlitwy, a nawet odczytane Jego własne słowa, które wypowiedział na Ostatniej Wieczerzy. To wszystko, aby uwielbić Jezusa i podziękować za Jego obecność wśród nas, za Jego miłość ciągle nam okazywaną, i dać też miłosną odpowiedź na tę miłość.
W tę uroczystość odtworzona zostaje Ostatnia Wieczerza Jezusa na ziemi, ale odpowiednio do naszej mentalności i naszej rzeczywistości. A więc najpierw uczestniczymy w eucharystycznej uczcie, wysłuchując słów Jezusa, posilamy się przy stole eucharystycznym, tak jak niegdyś uczynili to Apostołowie, spożywamy Chleb, który podaje nam sam Jezus, i który jest Jego rzeczywistym Ciałem. Potem w procesji idziemy śpiewając, modląc się – w ten sposób naśladujemy przejście Jezusa z uczniami z Wieczernika do ogrodu Oliwnego. To nam uświadamia, i dajemy też wyraz naszemu przekonaniu, że Jezus jest obecny nie tylko w zamkniętym tabernakulum, ale w naszym codziennym życiu; że przechodzi razem z nami ulicami naszych miast i wiosek, zatrzymuje się i puka do naszych mieszkań. Jest gotów zasiąść z nami przy naszym stole rodzinnym, by uczestniczyć w spożywaniu naszego codziennego chleba. Postawa Jezusa, od tych dni, kiedy chodził ulicami miast i wsi żydowskich, nie zmieniła się. Wprawdzie Jego ludzkie ciało podległo przemianie, żyje jednak nadal w swym uwielbionym ciele, i w takim też chce być obecny wśród nas. Czy tak się stanie, to już zależy od naszej decyzji.
W czytaniach liturgicznych zostaliśmy pouczeni, co należy czynić, aby zawsze cieszyć się obecnością Bożą w naszym życiu. W pierwszym czytaniu Bóg przemawia ustami swego przedstawiciela, Mojżesza. Oznajmia o swym zamiarze zawarcia przymierza. Inicjatywa wychodzi od Boga. Naród musi jednak wyrazić dobrowolnie zgodę na to, czy przyjmuje Boży zamiar i czy chce w nim żyć. Po wyrażeniu zgodny i złożeniu Bogu ofiary, Mojżesz skrapia krwią ofiary naród i ołtarz, wyobrażający obecność Boga. Czynność ta wyrażała symbolicznie, że Bóg przekazuje narodowi nowe życie. Lepiej, zawartym przymierzem pozwala ludziom uczestniczyć we własnym życiu. Takie symboliczne znaczenie miała krew, która według mentalności ówczesnego człowieka zawierała w sobie życie. Skropienie krwią oznaczało tak danie nowego życia, jak i uczestniczenie w Bożym życiu. Dziś, w uroczystość Bożego Ciała, nie tylko zostaje przywołane to wydarzenie, ale też jest oczekiwana odpowiedź od każdego uczestniczącego w niej, czy chce naprawdę żyć w przymierzu z Bogiem, i uczestniczyć w życiu Bożym.
W drugim czytaniu autor listu niegdyś skierowanego do Hebrajczyków, a dziś do nas, poucza, czym jest składana przez nas ofiara eucharystyczna. To już nie jest ofiara złożona z istot ziemskich, lecz ofiara krwi samego Jezusa, którą złożył Bogu Ojcu, aby nas oczyścić z brudu grzechu. Oczyszczeni Krwią Jezusa stajemy się uczestnikami życia Bożego. W ten sposób spełnia się obietnica Boża, a przez podjętą dobrowolnie decyzję uczestniczenia w niej zostajemy włączeni w wieczne dziedzictwo Boże. W tym Bóg okazuje swą wielką dobroć i miłość wobec nas. Pamiętajmy jednak, że tylko od nas zależy czy włączymy się w tę dobroć i miłość Bożą, czy też ją odrzucimy.
W Ewangelii są złączone dwa wydarzenia. Pierwsze, to przygotowanie Wieczerzy paschalnej i drugie – ustanowienie Eucharystii. Uczniowie, szukając Wieczernika, napotykają człowieka „niosącego dzban wody” (Mk 14,13). Woda zawsze przywołuje na myśl obmycie, czystość, życie. Przychodzimy na świat zanurzeni w wodzie – (wody porodowe), otrzymujemy nowe życie – rodząc się ponownie (zob. J 3,3) – przez obmycie wodą w imię Trójcy Świętej. Właśnie, to przez chrzest otrzymaliśmy nowe życie, zostaliśmy włączeni do grona uczniów Jezusa, otrzymaliśmy zaproszenie do uczestniczenia w Wieczerzy Pańskiej, zasiadania wspólnie z Jezusem przy jednym stole eucharystycznym. To w jaki sposób nasze uczestnictwo w tej Wieczerzy się dokonuje, jest przedstawione w ewangelicznym opisie Ostatniej Wieczerzy paschalnej Jezusa. To On wypowiada dziękczynienie Bogu Ojcu, udziela swego błogosławieństwa i podaje do spożycia nasz codzienny pokarm – chleb, ale mocą Jezusa przemieniony w Jego chwalebne Ciało. Pokarm, który nie tylko wzmacnia funkcje życiowe, ale przede wszystkim funkcje naszej duszy. Jednak zarówno moc, jak i smak tego Pokarmu, zależy wyłączenie od naszego włączenia się w życie Boże. Jeżeli Bóg jest nie tylko naszym przygodnym gościem, ale stałym domownikiem naszej duszy, wtedy moc tego Chleba nie jest niczym ograniczona, a smak jego nie może być porównywany ze smakiem żadnego innego pożywienia.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2011