Czytania: 1 Tes 4,9-11; Ps 98 (97), 1bcde. 7-8. 9 (R.: por. 9); J 13,34; Mt 25,14-30
(Mt 25,14-30 – z Biblii Tysiąclecia)
Przypowieść o talentach
14 Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz 16 ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. 17 Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. 18 Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. 20 Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. 21 Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” 22 Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. 23 Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” 24 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. 25 Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” 26 Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. 27 Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. 28 Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.
Rozważanie:
Przeczytana przed chwilą przypowieść jest wspaniałym wyrażeniem tego, czego Bóg oczekuje od swych wyznawców, a zarazem też upomnieniem, aby używać dobrze darów, które otrzymaliśmy. Każdemu z nas został dany jakiś stopień możliwości działania. Na końcu życia będziemy zaś sądzeni na podstawie tego, jak wykorzystaliśmy te możliwości. Zaniedbanie może stać się największym grzechem, ponieważ będzie to znieważenie szczodrobliwości i dobroci Bożej.
Przypowieść daje odpowiedź na pytanie, kto jest „sługą dobrym i wiernym”. Przynależność do Kościoła to coś więcej niż tylko wyznawanie wiary. To praktyczne zastosowanie wiary w życiu. Życie wiarą jest odpowiedzią czynną daną Jezusowi. Życie wiarą to życie twórcze, wypełnione niekończącymi się możliwościami używania łask i darów Bożych. Bóg nie domaga się nigdy łask i darów, których nie dał, ale chce, aby te, które dał, były dobrze zainwestowane. Wierny sługa nigdy nie uchyla się przed możliwościami zainwestowania otrzymanych darów, choćby to wiązało się z pewnym ryzykiem. Jego nadzieja opiera się nie na tym, kim on jest, ale na tym, co otrzymał i czym może się stać.
Darem Bożej łaskawości jest moja wiara. Czy to, w co wierzę, jest istotą mego codziennego życia?
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013