Czytania: Dz 16,22-34; Ps 138 (137), 1-2a. 2bc-3. 7c-8 (R.: por. 7c); J 16,7. 13; J 16,5-11
Każde pożegnanie wywołuje smutek, szczególnie wtedy, gdy jest definitywne. Trudno się więc dziwić, że odejście Jezusa wywołuje smutek w Jego uczniach. Smutek jednak nie zawsze ma tylko stronę negatywną. Nieraz jest on wartością pozytywną. O tym właśnie mówi dzisiejsza Ewangelia.
Jezus wyjaśnia uczniom, że ich smutek nie jest właściwy, ponieważ Jego powrót do Ojca daje wolną drogę Duchowi Świętemu, który będzie ich Pocieszycielem. Duch ten pomoże im zrozumieć naukę Jezusa i będzie dla nich wsparciem w trudnych chwilach. Ten sam Duch pouczy, że odrzucenie Jezusa jest grzechem, że usprawiedliwienie stało się możliwe przez wejście Jezusa do chwały i że sąd nad złem już się dokonał.
Przekonanie, iż Jezus zmartwychwstał, żyje i działa w naszym życiu, to dar Ducha Świętego. Dar ten prowadzi do wiary, która wymaga otwarcia się na słowo Jezusa, które z kolei daje życie, zapewniając o miłości, miłosierdziu i przebaczeniu. Chrześcijanin przy pomocy Ducha Świętego odkrywa zło w świecie, stara się je zwyciężyć dobrem, głosząc miłość, którą Bóg ma wobec człowieka. Bez wiary w miłość Bożą czujemy się opuszczeni i osamotnieni. Tylko ufność w słowo Jezusa uwalnia od tego uczucia.
Prośmy dziś Jezusa, żeby Duch Święty pomnożył naszą wiarę i wlał w nasze serca większą ufność w dobroć Bożą.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2012