Liturgia słowa: Pwt 4, 1-2. 6-8; Ps 15 (14), 1b-2. 3 i 4b. 4c-5 (R.: por. 1b); Jk 1, 17-18. 21b-22. 27; Jk 1, 18; Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23.
(Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23 – z Biblii Tysiąclecia)
Powściągliwość w sądzeniu. Obłuda
7
1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? 4 Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? 5 Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.
Wytrwałość w modlitwie
7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!
Ostrzeżenie przed fałszywymi apostołami
15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.
Łudzenie samego siebie
21 Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” 23 Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!”
Rozważanie:
„Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy?” (Pwt 4,7). To pytanie postawił Mojżesz, żegnając się z narodem, który wyprowadził z Egiptu, i przekazując mu nakazy i wskazówki co do życia zgodnego z wolą Boga, który towarzyszył narodowi podczas wędrówki po pustynnych terenach Półwyspu Synajskiego. Zmuszało ono każdego słuchającego do zastanowienia się i dania odpowiedzi, kim naprawdę jest ten Bóg i jak traktuje On człowieka. Naród uznawał, że ich Bóg jest Panem. Uznawał Go za swego Władcę i Króla. Zamiast imienia Bożego używano tylko słowa „Pan” – Adonai. Słowo to wzbudzało należny szacunek i uległość, co określano jednym słowem „bojaźń”. Mędrzec Pański – Ben Syrach, mówi, że „początkiem mądrości jest bojaźń Pana” (Syr 1,14).
Pytanie, które Mojżesz zadał narodowi wybranemu ponad trzy tysiące lat temu, dziś zostaje postawione nam i powinno podobnie skłonić do poważnego zastanowienia się nad tą prawdą, która kieruje całym naszym życiem. Kim jest dla mnie Bóg? Jaki jest Jego stosunek do mnie i jaka powinna być moja postawa wobec Boga? Pomocy do dania poprawnej i wiarygodnej odpowiedzi dostarczają dzisiejsze czytania. Rozważmy je krótko.
W pierwszym czytaniu Mojżesz kreśli przed naszymi oczyma obraz dobroci Bożej. Ukazuje ją w podwójnym darze: darze ziemi obiecanej i darze praw i nakazów, które wskazują drogę życia i ułatwiają wypełnienie wszelkich zobowiązań. Bóg więc nie tylko obiecuje, lecz też troszczy się, by człowiek mógł posiąść tę obietnicę i mógł się nią cieszyć. Jest nie tylko Wybawicielem, ale też Dawcą i Opiekunem. Postawa Boża wobec człowieka jest postawą dobroci. Jaką postawę winien zająć człowiek wobec Boga? Jedyną możliwą postawą jest posłuszeństwo i całkowite uzależnienie się od Boga. Przyjąć to, co Bóg daje, wiernie to zachowywać, niczego nie dodawać ani nie ujmować – takie postępowanie zapewnia pełne zadowolenie z daru Bożego, ponadto wzbudza podziw obserwujących. Pouczenie to wypowiedziane tak dawno, jednak doskonale odnosi się do naszych czasów, więcej, do życia każdego z nas. Przyjęcie i zachowanie tego, co Bóg daje bez najmniejszej zmiany uszczęśliwia również dziś życie każdego. Bojaźń Boża jest naprawdę początkiem każdej mądrości.
W drugim czytaniu św. Jakub przekazuje to samo pouczenie, które dał Mojżesz narodowi wybranemu, ale już w rozumieniu chrześcijańskim. Wszystko to, co pochodzi od Boga, jest dobre. To dobro nie podlega nigdy zmianie. Do nas należy przyjęcie tego daru takim, jaki jest i używanie go w codziennym postępowaniu. Że naprawdę tak czynimy, dajemy świadectwo, okazując dobro naszym bliźnim potrzebującym, tak jak Bóg okazuje go nam. Święta prawda! W ten sposób bowiem spełniamy zalecenia Boże dane Izraelowi i przekazane uczniom przez Jezusa: „Bądźcie tedy doskonali, tak jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski” (Mt 5,48).
Czyniąc dobrze potrzebującym, naśladujemy dobroć Boga i postępujemy jak prawdziwe dzieci Boże.
W Ewangelii została opisana postawa człowieka wobec Boga. Faryzeusze zarzucają Jezusowi, tak można określić ich pytanie, że pozwala uczniom na niestosowanie się do przepisów według tradycji starszych, zgodnie z którymi nie wolno było spożywać pokarmów przez umyciem rąk. Jezus nie usprawiedliwia uczniów, nie daje jednak też odpowiedzi wprost. Z tego można wyciągnąć wniosek, że brak odpowiedzi jest równoznaczne z uznaniem słuszności wypowiedzianego zarzutu. Zwyczaju tradycji czy nakazów starszych nie należy lekceważyć, powinno się je zachowywać zgodnie z możliwością, to znaczy bez naruszenia prawa Bożego. Jezus wykorzystuje okazję, aby dać pouczenie co do słusznej i poprawnej postawy człowieka wobec Boga. Przy czym cytuje wypowiedź proroka Izajasza, w której jest wyrażona skarga Boga, że naród nie oddaje Bogu należnej czci, tak jak Bóg tego oczekuje, lecz czyni to według swego upodobania; znosi przepisy i nakazy prawa Bożego, by postępować zgodnie z utworzonymi przez siebie przepisami odnośnie do nakazów i zakazów określających poprawność postępowania ludzkiego.
W pouczeniu – skierowanym nie tylko do faryzeuszy i uczonych w Piśmie, ale do całego tłumu – Jezus wyjaśnia, jakiej czystości Bóg oczekuje od człowieka. Przeciwnie do wymogów, zgodnie z utworzoną tradycją, Bóg nie oczekuje czystości zewnętrznej, lecz wewnętrznej, to jest czystości serca. Obmycie rąk, czy nawet całego ciała, nie czyni serca czystym, a brak takiego obmycia nie czyni go nieczystym. O czystość serca decyduje uczucie, którym serce jest wypełnione. Jest to uczucie miłości, miłosierdzia, współczucia, dobroci itd. Wszystko, co się sprzeciwia takiemu uczuciu, czyni serce ludzkie nieczystym, gdyż usuwa miłość, dobroć, miłosierdzie itd. To nie tylko czyni serce nieczystym, ale rani bliźniego i szkodzi jego dobru. Przy tym, rzecz najważniejsza, sprawia, że nie naśladujemy naszego Ojca Niebieskiego; nie wypełniamy tego, czego oczekuje Bóg i co zalecał też Jezus swym uczniom, mówiąc: „Bądźcie tedy doskonali, tak jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski”.
Warto często czytać i przypominać słowa Jezusa skierowane do nas w dzisiejszej Ewangelii. Prośmy dziś też Jezusa o łaskę, która pozwoli zachowywać wiernie wszystkie zalecenia Boże, a nie własne upodobania.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2012