Święto miłości – ks. Augustyn Eckmann

Uroczystość Serca Jezusowego to święto miłości. Z tego serca rozdartego włócznią żołnierza rzymskiego narodził się Kościół. Rana boku Jezusa stała się dla wszystkich otwartą bramą ku zbawieniu. Ojcowie Kościoła, Doktorzy i Święci sławili wielką miłość Odkupiciela. Ranę przebitego Chrystusowego boku nazywali źródłem wszelkich łask.

REKLAMA

Św. Jan Chryzostom naucza: „Nie bez przyczyny, nie z przypadku źródła, dary te wytrysnęły…, przez wodę jesteśmy odrodzeni, a Krwią i Ciałem karmieni”. Św. Augustyn pisze: „Czujnego słowa (vigilanti verbo) użył Ewangelista. Nie mówi bowiem, że włócznia przebiła czy zraniła bok Chrystusowy, lecz go otworzyła; otworzyła bramę, bramę życia, którą wypłynęły sakramenty Kościoła, bez których do życia prawdziwego wejść nie można”. Kult Serca Jezusowego polega na żywej wierze w miłość i miłosierdzie Chrystusa Pana.

„Uczyń serca nasze według serca Twego”

Jezus powiedział św. Siostrze Faustynie o błogosławionym ks. Michale Sopoćce; „Jest to kapłan według serca mego”. Żył on w cieniu Bożego miłosierdzia, cichy i pokornego serca.

Święci są arcydziełem Boga, prawdziwie mądrzy, którzy wybrali Chrystusa z miłości i naśladowali Go w swym życiu. Budowali Kościół swoją mocą i stali się w świecie „ dobrą wonią Chrystusa” (2 Kor 2,15–16). Wpatrując się w nich, pełni zdumienia i podziwu pytamy: jaka jest ta droga, którą oni przeszli? Odpowiedź daje nam Ewangelia: przeszli drogę błogosławieństw, które stanowią syntezę Ewangelii i bezpieczną drogę do świętości (Mt 5,1–12a).

Jezus uświadamia nas, że tylko błogosławieństwa są środkami i drogą, by wznieść wszystkich i wszystko na świecie ku temu, co boskie. Łatwo można zauważyć, że błogosławieństwa są autentycznym odwróceniem kategorii i wartości ludzkich, stanowią rewolucyjne ustalenie, które Jezus przekazał naszej ubogiej mentalności.

Chrystus, przeciwstawiając się naszemu zwyczajnemu systemowi myślenia i działania, objawia swój sposób myślenia, oświadczając, że prawdziwie błogosławieni są ci, którzy posiądą ziemię, bo oni są cisi; prawdziwie błogosławieni, którzy osiągną królestwo niebieskie, bo są ubodzy w duchu; prawdziwie błogosławieni wprowadzający pokój, cierpiący i prześladowani.

By móc cieszyć się błogosławieństwem obiecanym przez Chrystusa dziś, jutro, zawsze trzeba przyjąć sposób myślenia kazania na górze jako najwyższy dar Bożej Miłości, której błogosławieństwa są jedynie silniejszym drganiem. Błogosławieństwa chcą nas uczynić, jak być „ludźmi ewangelicznymi”, „chrześcijanami nowego stylu”. I to stanowi paradoksalne odwrócenie naszej drogi. Nasza umysłowość w rzeczywistości jest  skłonna patrzeć na to, co zewnętrzne, krótkowzroczne, przemijające, co może zadowolić wzrok, słuch, smak, portfel, wygodę, przyjemność. Dlatego mówimy, że silny znaczy więcej niż słaby, mądry więcej niż niewykształcony, bogaty więcej niż ubogi, pierwszy znaczy więcej niż ostatni. Dodajmy, że po ludzku sądząc, jest lepiej rozkazywać niż słuchać, lepiej być wyżej w hierarchii społecznej niż niżej, lepiej jest się cieszyć niż cierpieć, lepiej jest mieć więcej niż być. Natomiast kryteria Ewangelii, a więc i błogosławieństw, które Ewangelię syntetyzują, stoją do tego w opozycji: „Bo myśli moje – mówi Pan – nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami” (Iz 55, 8).

W konsekwencji taka jest oto logika błogosławieństw: „Największy między wami niech będzie jak najmniejszy, a przełożony jak sługa” (Łk 22, 26). Jeszcze: „Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10, 39), a także: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim” (Mt 18, 3–4). I tylko tak można rozumieć Ewangelię.

Bóg chce, abyśmy byli święci. Wszyscy! Święci bez strachu naśladowali Chrystusa, który z krzyża przyciąga wszystkich. Wyruszmy i my z odnowioną odwagą, by zdobyć metę świętości. Prawdziwie błogosławieni są ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je (Łk 11, 28). Jedynie tak dokonuje się odnowa świata.

Przesłanie

Istotę przesłania ośmiu błogosławieństw w pełni urzeczywistnił sam Jezus. To On był ubogi, cierpiący, głodny, prześladowany. Jego życie pokazuje, że to ubodzy w duchu tworzą historię zbawienia.

Błogosławieństwa stanowią fundamentalną linię życia, wszyscy powinniśmy upodabniać się do Chrystusa, stać się Jego obrazem i podobieństwem (imago et similitudo Christi), to znaczy winniśmy być ubogimi według Ducha. Tacy jesteśmy, kiedy jesteśmy łagodni, miłosierni, czystego serca, pokój czyniący i zdolni cierpieć dla miłości i sprawiedliwości.

Według św. Grzegorza z Nyssy, brata św. Bazylego Wielkiego, człowiek znajduje się pomiędzy dwoma przeciwnymi biegunami: naturą boską, która jest duchowa, i bezrozumną naturą zwierząt. Z natury boskiej człowiek otrzymał rozum i inteligencję, z natury zaś bezrozumnej wywodzi się ciało. Pierwszeństwo ma pierwiastek rozumny. Bóg jest samą dobrocią, przewyższa wszystko, co moglibyśmy o dobroci pomyśleć lub pojąć. Z dobroci też stworzył naturę ludzką. Z nicości powołał człowieka do istnienia i obdarował go wszelkim dobrem. Dóbr tych jest tak wiele, że nie można ich zliczyć, dlatego w skrócie wymienia się je przez zwrot, że człowiek został stworzony „na obraz Boży”, to znaczy, że Bóg dał udział ludzkiej naturze we wszystkich swoich dobrach. Jeśli natura Boga jest pełnią dóbr, a człowiek jest jej obrazem, to obraz ów zawiera podobieństwo do swego pierwowzoru przez fakt, że jest również bogaty we wszelkie dobro. Św. Grzegorz z Nyssy podkreśla jednak różnicę istniejącą między obrazem i Wzorem tego obrazu. Polega ona między innymi na tym, że to, co boskie jest niestworzone, gdy tymczasem człowiek istnieje tylko dlatego, że został stworzony. Natura niestworzona jest niezmienna, stworzona podlega zmianom. Obrazem Boga jest cały rodzaj ludzki, cała natura – od pierwszych ludzi aż do ostatnich – jest jednym obrazem Boga. Obraz jest czymś trwałym, mieści się w duszy ludzkiej, a jednym z jego atrybutów jest mądrość. Zmienne jest podobieństwo, ma ono charakter dynamiczny, podlega rozwojowi poprzez stawanie się coraz bardziej sprawiedliwym, czystym, świętym, dobrym, mądrym, roztropnym. Doskonałość według Grzegorza z Nyssy polega, podobnie jak u stoików, na życiu zgodnym z cnotą i nieustannym postępie ku upodobnieniu się do Boga. Obraz Boży zawarty w duszy ludzkiej jest rzeczywistością niezmienną i nie ulega zniszczeniu, podobieństwo natomiast podlega dynamizmowi, może się rozwijać lub zamierać. Chrystus przywrócił człowiekowi moc działania. Łaska Boża i ciągły wysiłek przywracają człowiekowi utracone przez grzech podobieństwo. Człowiek, chcąc uczestniczyć w Najwyższym Dobru, jakby zostawia drogę umysłu i obiera drogę miłości, by osiągnąć Boga, który jest Miłością nieograniczoną.

Tylko ten idzie za Chrystusem, który jest pokorny sercem, silny wiarą i płonie miłością do Boga i bliźniego. O takich módlmy się kapłanów nie tylko w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, ale każdego dnia.

ks. Augustyn Eckmann

„Pielgrzym” [11 i 18 czerwca 2023 R. XXXIV Nr 12 (875)]

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *