Posypywanie głowy popiołem

Co w Ewangelii możemy przeczytać o tej praktyce?

REKLAMA

Jezus tylko raz wspomniał o „popiele” (gr. spodos), zwracając się do grzesznych mieszkańców miast: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły” (Mt 11,21; por. Łk 10,13). Raz też użył terminu „proch” (gr. koniortos) – który jest synonimem popiołu – kiedy polecił uczniom strząsnąć go ze stóp tam, gdzie nie zostaną przyjęci (por. Mt 10,14; Łk 9,5). W pierwszym przypadku popiół odnosi się do czynności pokutnej, znanej nam z przekazów starotestamentalnych. Król Niniwy, wobec zbliżającej się zagłady miasta, nakazał jego mieszkańcom, by na znak skruchy posypywali głowy popiołem (por. Jon 3,6). Czynność tę łączono także z nieszczęściem, które na kogoś spadło. Tak czynili Żydzi w obliczu spodziewanej eksterminacji (por. Est 4,1–4). Dotknięty cierpieniem Hiob siedział w popiele (por. Hi 2,8), a potem kajał się przed Bogiem „w prochu i popiele” (Hi 42,6). To z kolei gest pokuty, ale także pokory. Z pokorą w sercu Abraham wyznał przed Bogiem, że jest „pyłem i prochem” (Rdz 18,27). Tu pada kolejny termin – „pył”, który wskazuje na znikomość i przemijalność ludzkiego żywota. To także wyraża czynność posypywania głów popiołem. Warto mieć te biblijne wątki w pamięci, kiedy w Środę Popielcową kapłan posypuje popiołem nasze głowy. I kiedyś nad naszym grobem ksiądz wypowie słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz…”.

„Pielgrzym” [18 i 25 lutego 2024 R. XXXV Nr 4 (893)], str. 7.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *