Jak należy ją interpretować?
Niektórzy próbują identyfikować ją z jakimś nietypowym, choć naturalnym zjawiskiem astronomicznym. Mogła to być na przykład supernowa, kometa (Halleya?) lub jakiś meteoryt. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, gdyż ludzie starożytni uznawali pojawienie się komety za zły znak, w Ewangelii, zaś mowa jest o bardzo radosnym wydarzeniu. Mówi się również o tym, że mogło dojść do potrójnej koniunkcji planet – Jowisza i Saturna w gwiazdozbiorze ryb. To rzadkie zjawisko, które zdarza się raz na 974 lata, według obliczeń astronomów miało miejsce trzykrotnie w 7 roku przed Chrystusem (dokładnie 29 V, 3 X i 5 XII). Inni komentatorzy twierdzą, że należy ją uznać po prostu za cud. Jeszcze inni wskazują na jej symboliczny charakter. W starożytności panowało przekonanie, że każdy człowiek ma swoją gwiazdę, która rozświetla się w momencie jego narodzin, a gaśnie w chwili śmierci. Ludziom wielkim i sławnym towarzyszy bardzo jasna gwiazda, zaś blask gwiazdy zwykłego człowieka jest znikomy i blady. O takiej interpretacji może świadczyć zwrot: „Jego gwiazda”, a jej jasność potwierdza wyjątkowość nowonarodzonego Dziecka. Poza tym na monetach starożytnych umieszczano wizerunek gwiazdy nad głową panującego władcy. Gwiazda betlejemska miałaby wskazywać na królewską godność Jezusa. Gwiazda została zapowiedziana w Starym Testamencie: pogański wieszcz Balaam rzekł: „wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło” (Lb 24,17).
„Pielgrzym” 2018, nr 1 (734), s. 7