Rodzina od zawsze stanowi dla Kościoła temat szczególny. Zachodzące w ostatnich latach gwałtowne zmiany społeczne – zarówno dotyczące sposobu definiowania rodziny, jak i praktyk związanych z budowaniem relacji – stanowią wielkie wyzwanie. Głoszenie nauki Kościoła nie będzie skuteczne bez większego niż dotychczas zaangażowania świeckich. 31 grudnia, Kościół obchodzi Święto Świętej Rodziny.
„Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę” – napisał Jan Paweł II w zakończeniu adhortacji apostolskiej „Familiaris consortio” z 1981 r. (to jeden z najważniejszych dokumentów tego pontyfikatu). Papież dostrzegał również kontestację, z jaką dość powszechnie spotyka się w świecie nauka Kościoła o wiernym i trwałym małżeństwie i odpowiedzialnym rodzicielstwie. Dlatego w „Liście do rodzin” z 1994 r. wyrażał wdzięczność duszpasterzom, uczonym, teologom, filozofom, pisarzom i publicystom, „którzy w tej problematyce nie ulegają panującemu cywilizacyjnemu konformizmowi i gotowi są ‘płynąć pod prąd’”.
Wydaje się, że od tamtego czasu ów prąd przybrał na sile. Także w Polsce myślenie o małżeństwie, relacjach, intymności ulega gwałtownym przemianom.
Przemiany obyczajowe
Prof. Tomasz Szlendak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zauważa, że jeszcze 100 lat temu ponad 90% osób w naszym kręgu kulturowym miało doświadczenie małżeństwa. Dziś ponad połowa gospodarstw domowych nie jest gospodarstwami rodzinnymi. Ludzie wciąż chcą zakładać rodziny, dążą do jakiegoś zinstytucjonalizowania swoich relacji, ale niekoniecznie postrzegają je w kategoriach trwałego związku kobiety i mężczyzny. Ponadto wielu młodych wcale nie zamierza zakładać rodzin. Socjologowie i duszpasterze mówią o bardzo dziś wyraźnym braku wiary w trwały związek kobiety i mężczyzny i o tym, że małżeństwo jako instytucja raczej słabo funkcjonuje w mentalności młodych pokoleń. Może to wynikać m.in. ze złych doświadczeń dotyczących małżeństw dziadków czy rodziców, które okazały się nietrwałe, a niekiedy przyniosły traumatyczne przeżycia. Jedną z przyczyn niechęci do zakładania małżeństw jest też prawdziwa epidemia depresji wśród młodych ludzi, która szczególnie wyraźnie dała o sobie znać podczas pandemii.
O tym, jak gwałtowne przemiany nastąpiły w Polsce w ciągu dekady, świadczą dane Głównego Urzędu Statystycznego. Wciąż spada liczba rodzin: obecnie jest ich nieco ponad 10,1 mln – o 800 tys. mniej niż 10 lat wcześniej. Niezmiennie dominują małżeństwa z dziećmi (4,2 mln), ale wzrasta liczba małżeństw bezdzietnych (3 mln). W 2021 r. było w Polsce ponad 552 tys. związków niesformalizowanych. Oznacza to, że aż 28% mieszkańców naszego kraju nie żyje w małżeństwie. 26,7% dzieci rodzi się poza formalnymi związkami. Prawie co czwarta rodzina (2,3 mln) jest tworzona przez samotnego rodzica z dziećmi. Dynamicznie rośnie liczba rozwodów.
Bardzo niepokojąco przedstawia się sytuacja demograficzna. Np. w listopadzie 2022 r. urodziło się 23 tys. dzieci – najmniej od zakończenia II wojny światowej. Z najnowszych danych GUS wyłania się obraz Polski wyludniającej się i starzejącej. Od 1990 r. współczynnik dzietności wynosi poniżej 2, a od 2000 r. najwyższa wartość, jaką osiągnął, to 1,44 (a np. w 1980 r. było to 2,28). Tymczasem wskaźnik zastępowalności pokoleń, pozwalający utrzymać liczbę ludności kraju na tym samym poziomie, wynosi 2,1-2,15.
Odpowiedź Kościoła
Duszpasterze i świeccy zaangażowani w propagowanie katolickiej wizji małżeństwa i rodziny stoją dziś przed nie lada wyzwaniem: muszą znaleźć twórczą odpowiedź na nasilające się tendencje do nierespektowania nauczania Kościoła na ten temat. Problem jest złożony, bo chodzi nie tylko o dotarcie do tych, którzy z różnych powodów tego nauczania nie realizują, ale też o duchowe i intelektualne umocnienie tych, którzy chcą być mu wierni. Coraz trudniejsze jest skuteczne przekazywanie przesłania Kościoła o miłości, narzeczeństwie, seksualności, małżeństwie, rodzinie. Skuteczne – czyli zrozumiałe, inspirujące i pociągające.
Kryzys rodziny był jednym z głównych tematów wizyty polskich biskupów „ad limina Apostolorum” jesienią 2021 r. W Dykasterii Świeckich, Rodziny i Życia oraz Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka zwracano uwagę na znaczenie wspólnoty rodzinnej i jej codziennego zaangażowania na rzecz pogłębienia życia duchowego, by stawała się ona domowym Kościołem. Wskazywano na problem laicyzacji oraz nietrwałości małżeństw i niechęci do ich zawierania. Z kolei w ogłoszonej w sierpniu 2022 r. syntezie krajowej Synodu o synodalności napisano m.in.: „Stawiamy sobie dramatyczne pytanie, czy nasz Kościół obejmuje również nasze rodziny (nasz Kościół domowy), a przede wszystkim czy jest w nim jeszcze młodzież”.
Joanna Krupska, wieloletnia prezes Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” ocenia, że Kościół robi bardzo dużo dla rodzin, ale dzisiaj bardzo wielu młodych jest poza Kościołem. Do nich też powinien kierować on swój przekaz, a kluczową sprawą jest znalezienie odpowiedniego języka komunikacji. Punktem wyjścia jest zrozumienie sytuacji i motywacji tych, którzy odchodzą.
Ks. dr Paweł Gałuszka, duszpasterz rodzin archidiecezji krakowskiej uważa, że to nie instytucje małżeństwa i rodziny doświadczają dzisiaj kryzysu i kruchości, ale człowiek, który je wybiera. „Należy więc na nowo pomóc współczesnemu człowiekowi wyjść z wąskich schematów i uproszczeń, w jakich został uwięziony. Przesłanie dotyczące piękna życia małżeńskiego i rodzinnego ciągle pozostaje aktualne”.
„To z rodziny człowiek wynosi wzorce na całe życie, w związku z tym nie może być oderwanego duszpasterstwa dzieci, młodzieży, mężczyzn czy kobiet – te wysiłki powinny być zawsze skorelowane z rodziną” – zaznacza bp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Dlatego uważa, że np. pierwsza komunia dziecka powinna być okazją do formowania całej rodziny. W każdej parafii należy zadbać o formację rodziny i pogłębienie religijności oraz rozumienie sakramentu i życia wspólnotowego.
Proces towarzyszenia rodzinom jest stałym elementem pracy Kościoła w Polsce. Duszpasterstwo rodzin obejmuje bardzo szerokie spektrum osób: od narzeczonych przygotowujących się do małżeństwa poprzez pary o różnym stażu, małżeństwa bezdzietne, rodziny z osobami uzależnionymi i rozbite aż po osoby żyjące w związkach niesakramentalnych.
Struktura duszpasterstwa
Główną osobą odpowiedzialną za duszpasterstwo rodzin w diecezji jest biskup. Jego zadaniem jest m.in. zapewnienie ludzi i środków do wypełniania tego zadania. Biskup powołuje Wydział Duszpasterstwa Rodzin, którym kieruje diecezjalny duszpasterz rodzin we współpracy z diecezjalnym doradcą życia rodzinnego.
Duszpasterz m.in. dba o odpowiednią liczbę parafialnych poradni rodzinnych z kompetentną kadrą doradców i odpowiada za szkolenie przyszłych pracowników duszpasterstwa, zwłaszcza doradców życia rodzinnego. Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin stara się stale podnosić kompetencje parafialnych i diecezjalnych doradców poprzez różne spotkania i warsztaty. Diecezjalny duszpasterz rodzin odpowiada też za przygotowanie kursów przedmałżeńskich i propaguje rekolekcje dla małżonków i rodzin. Czuwa także nad rozwojem placówek działających na jego terenie, takich jak domy samotnej matki, katolickie ośrodki adopcyjno-opiekuńcze, poradnie rodzinne i telefony zaufania. Współpracuje ponadto z ruchami i organizacjami rodzinnymi w diecezji.
Za podejmowanie inicjatyw i opracowywanie materiałów duszpasterskich odpowiada Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny. Rolę biura rady pełni Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin. W celu lepszego poznania problemów poszczególnych diecezji i skoordynowania działań ogniw duszpasterstwa rodzin organizowane są corocznie spotkania rejonowe. Oprócz tego dwa razy w roku odbywają się sesje (wiosenna i jesienna) duszpasterstwa rodzin, w których uczestniczą wszyscy diecezjalni duszpasterze rodzin i diecezjalni doradcy życia rodzinnego.
Wzrasta udział świeckich
W duszpasterstwie rodzin udziela się wielu świeckich. Często są to osoby, które mają wykształcenie predestynujące do zaangażowania w poradniach czy na kursach przygotowujących do małżeństwa: psychologowie, lekarze, prawnicy, terapeuci. Ich liczba w ostatnich latach wyraźnie wzrasta. Na przykład w 2018 r. duszpasterstwo rodzin wspierało 673 specjalistów, a rok później – już 830. Kilka lat temu ówczesny dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin ks. Przemysław Drąg oceniał wręcz, że systematyczny wzrost liczby profesjonalistów z różnych dziedzin zaangażowanych we wspieranie rodzin jest największym sukcesem tego duszpasterstwa w ostatnich latach. „Nie da się dziś budować sensownego duszpasterstwa bez świadectw rodzin i sytuacja w tej dziedzinie musi się nadal zmieniać w tym kierunku” – podkreśla obecny dyrektor KODR ks. Robert Wielądek.
Ale to nie koniec potrzebnych zmian. Nie mamy parafialnego duszpasterstwa rodzin – zauważa ks. Wielądek. Ruchy czy stowarzyszenia, takie jak Kościół Domowy, nie są reprezentatywne dla ogółu rodzin zamieszkujących parafię. Poza tym duszpasterze widzą coraz wyraźniej, że nie mogą ograniczać się do osób zakorzenionych w Kościele, lecz muszą patrzeć zdecydowanie szerzej. „Nie możemy czekać na małżeństwa idealne, ale docierać do takich, jakimi one są” – zaznacza ks. Wielądek. Trzeba tworzyć szkoły animatorów duszpasterstwa rodzin na poziomie diecezji czy kraju i zorganizować struktury. Refleksji wymaga też sposób towarzyszenia rodzinom na poziomie parafialnym. Przy czym nie chodzi o duszpasterstwo „zajęcze” – zrywy od akcji do akcji, tylko permanentne.
Jest to zbieżne z postulatami zgłaszanymi podczas spotkań synodalnych różnych szczebli. Jak czytamy w ogłoszonej przez Episkopat syntezie krajowej, powszechnie wskazywano na potrzebę katechizacji dorosłych, rozwój duszpasterstwa odpowiadającego na autentyczne potrzeby wiernych, wzmocnienie (lub zbudowanie od początku) duszpasterstwa dzieci, młodzieży, rodzin oraz ludzi starszych jako niewykorzystanego potencjału w życiu parafii. Postulowano też objęcie troską duszpasterską osób, które pozostają w różnym stopniu na peryferiach Kościoła (zwłaszcza żyjących w związkach niesakramentalnych, osób z niepełnosprawnościami oraz – rzadziej – LGBT+).
Papież Franciszek w adhortacji „Amoris laetitia” zwrócił uwagę, że rodziny powinny stać się podmiotem, a nie przedmiotem duszpasterstwa. Innymi słowy, kształt duszpasterstwa rodzin ma być zbudowany nie przez księży, lecz wymyślony wspólnie ze świeckimi. „Mamy przecież świeckich, którzy żyją w tym świecie i wśród ludzi od Kościoła odległych – to są przecież apostołowie. Wszyscy musimy się uczyć współczesnego języka, by wiedzieć, jak trafić do tych, którzy utracili kontakt z Kościołem. A tu najlepszymi ‘tłumaczami’ nauki Jezusa na język współczesny są świeccy” – zauważa dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin.
Wielką pomocą mogą być rosnące w siłę ruchy i stowarzyszenia katolickie wyspecjalizowane w pracy na rzecz rodziny, np. Przymierze Rodzin, Equipes Notre-Dame, Wspólnota Emmanuel, Ruch Szensztacki, Domowy Kościół czy założony przez Irenę i Jerzego Grzybowskich Ruch Spotkania Małżeńskie.
Poradnie rodzinne – coraz bardziej profesjonalne
Słowo „towarzyszenie”, jeden z kluczowych terminów z adhortacji Franciszka „Amoris laetitia”, od dawna mocno inspiruje duszpasterstwo rodzin w naszym kraju. Od ponad 60 lat Kościół w Polsce rozwija proces towarzyszenia przyszłym małżonkom. W około 2,5 tys. parafii działają poradnie rodzinne, które przygotowują narzeczonych do ślubu, prowadzą szkolenia z zasad odpowiedzialnego rodzicielstwa, ale także pomagają małżonkom w rozwiązywaniu konfliktów rodzinnych i problemów wychowawczych.
Oprócz tego staraniem Kościoła powołano 120 specjalistycznych poradni rodzinnych, około 30 poradni rejonowych oraz 285 poradni dekanalnych. W placówkach tych służą pomocą specjaliści różnych dziedzin (m.in. psychologowie, terapeuci, prawnicy). Wsparcia mogą szukać tam także osoby niewierzące.
Coraz wyraźniejszą tendencją jest odchodzenie od małych poradni parafialnych, w których odbywa się praktycznie tylko szkolenie narzeczonych, na rzecz poradni większych, systemowych, bardziej profesjonalnych i oferujących szeroki wachlarz różnych specjalizacji. Takie poradnie oferują pomoc prawników, psychologów, księży, terapeutów uzależnień, seksuologów. Najczęstsze problemy, z którymi zgłaszają się osoby szukające porady, dotyczą uzależnień dorosłych i dzieci oraz braku komunikacji. Katolickie poradnie specjalistyczne cieszą się coraz lepszą marką, o czym świadczy wzrastająca liczba zgłaszających się osób – obecnie jest ich ponad 40 tys. rocznie.
Przygotowanie do małżeństwa – czas na zmiany
Kościół w Polsce jako jedyna instytucja zajmuje się przygotowaniem młodych par do bycia małżonkami i rodzicami. Jednak w powszechnej opinii duszpasterzy prowadzone w każdej parafii spotkania przygotowujące do sakramentu małżeństwa wymagają dostosowania do obecnych, zmieniających się okoliczności. Nowe wskazania mają się znaleźć w przygotowywanym właśnie Dyrektorium Duszpasterstwa Rodzin (poprzednie Episkopat przyjął w 2003 roku).
„Zdajemy sobie sprawę, że bardzo wiele małżeństw nie wytrzymuje próby czasu, bo nie jest w stanie rozwiązywać stojących przed nimi problemów. Dlatego tak wiele małżeństw się rozpada” – tłumaczy bp Wiesław Śmigiel. Ks. dr hab. Leszek Adamowicz z perspektywy 30 lat pracy w sądzie kościelnym ocenia, że nastąpiło znaczne osłabienie osobowości tych, którzy zawierają małżeństwa: są oni mniej odpowiedzialni i samodzielni, mają trudności w podejmowaniu decyzji na całe życie, myślą w stylu: „jakoś tam będzie”. Dziś główną przyczyną stwierdzania nieważności małżeństwa są zaburzenia procesu podejmowania decyzji o ślubie i uzależnienia.
„Musimy eksponować wątek wiary, bo zdarza się, że do kancelarii przychodzą ludzie niereligijni i niepraktykujący, którzy chcą zawrzeć ślub w kościele, bo są ochrzczeni i tego oczekuje od nich otoczenie” – zauważa ks. Adamowicz. Dlatego duszpasterze powtarzają zgodnie, że obecnie w przygotowaniu do małżeństwa niezbędne wydaje się wprowadzenie w rzeczywistość wiary. „Niekiedy błędnie utożsamia się dziś wiarę z religijnością, a przecież sakrament jest dla ludzi wierzących – zwraca uwagę ks. Wojsław Czupryński, duszpasterz rodzin archidiecezji warmińskiej. – Nie deprecjonuję psychologii czy fizjologii płodności, ale tematem kluczowym jest wiara, bo przygotowujemy do małżeństwa, ale małżeństwa sakramentalnego, i w tym procesie musi być wyraźnie obecny wymiar ewangelizacyjny, kerygmatyczny, czyli doprowadzenie ludzi do wiary rozumianej jako spotkanie, jako świadoma, dojrzała relacja z Bogiem”.
Ks. Robert Wielądek przywołuje mocne słowa śp. abp Henryka Hosera, że Kościół powinien odmawiać sakramentu małżeństwa lub go przekładać, gdy narzeczeni nie są przygotowani pod względem duchowym. „Nie ma w nas odwagi, żeby to zrobić. Chcemy na siłę wcisnąć komuś coś, co jest wielkim skarbem. Jeśli człowiek nie musi o coś zawalczyć, to tego nie szanuje i nie ceni. W każdym razie adnotacja o wątpliwościach powinna być zapisywana w protokole małżeńskim” – uważa dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin. Przytacza też gorzką konstatację, że w przypadku 50% par, które uzyskały stwierdzenie nieważności małżeństwa, zawinił Kościół, który nie wymagał od narzeczonych odpowiedniego przygotowania duchowego i nie uświadomił im znaczenia sakramentu.
Wyzwaniem także jest dostępność i fachowość kursów przedmałżeńskich. Ponieważ ich uczestnicy często cierpią na brak czasu, zorganizowanie takich zajęć jest coraz trudniejsze. Problemem jest także znalezienie specjalistów, którzy w interesujący sposób podzieliliby się swoim małżeńskim doświadczeniem, nie unikając spraw trudnych, ale też pokazując jego piękno. Tak więc idea Pawła VI, który postulował większy udział małżeństw o różnym stażu w duszpasterstwie rodzin, wciąż czeka w Polsce na realizację.
Zdaniem Joanny Krupskiej zdecydowanej korekty wymaga także język, w jakim Kościół mówi o antykoncepcji i naturalnych metodach planowania rodziny – to język dla wielu zniechęcający, skoncentrowany na grzechu, mało merytoryczny. „Wiele par mówi, że Kościół w pewnym sensie przekracza ich granice, jest zbyt paternalistyczny i osądzający” – mówi Krupska. Kwestia zmiany sposobu przekazu dotyczy całego duszpasterstwa. „Dziś musimy zejść z piedestału i zacząć głosić Ewangelię wśród zwykłych, normalnych ludzi językiem, który oni będą rozumieli” – apeluje ks. Przemysław Drąg.
Wydaje się też, że w ojczyźnie Jana Pawła II na zdecydowanie lepszy los zasługuje wypracowana przez Wojtyłę teologia ciała, oceniona przez taki autorytet jak George Weigel jako „wręcz rewelacyjna, a na gruncie Kościoła: rewolucyjna”. To, że nauka ta nie jest powszechnie i w atrakcyjny sposób prezentowana na kursach przedmałżeńskich, stanowi poważny grzech zaniechania wspólnoty Kościoła w Polsce. „Bardzo potrzeba katechezy na temat ludzkiej miłości i małżeństwa. Dziś, kiedy kradnie się seksualność, kiedy kradnie się nam miłość, małżeństwo, my patrzymy i czekamy” – mówił ks. Przemysław Kwiatkowski, rektor gnieźnieńskiego seminarium duchownego podczas I Krajowego Forum Inicjatyw na rzecz Małżeństwa i Rodziny w 2017 r.
Związki niesakramentalne
W ostatnim latach, głównie za sprawą adhortacji papieża Franciszka „Amoris laetitia”, coraz więcej mówi się o związkach niesakramentalnych. Towarzyszenie tym parom, by mogły one dojść do sytuacji umożliwiającej życie sakramentalne, powinno być jednym z priorytetów Kościoła. „Jeżeli np. na terenie parafii 30% ludzi żyje w związkach nieformalnych, to musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak ich dostrzec, zauważyć, jak do nich trafić. Ale trzeba być nimi teraz, a nie mówić: jak przestaniesz grzeszyć, to przyjdź. Bo wtedy nie przyjdą – zauważa dyrektor KODR dodając, że trzeba dostrzec także rodziców dzieci homo- i transseksualnych. – Dziś wiele dzieci wychowuje się w związkach, które nie są małżeństwami sakramentalnymi. Wiemy o tym, ale tej wiedzy nie zaaplikowaliśmy do naszego duszpasterstwa”.
W 2018 r. Episkopat Polski przyjął „Wytyczne pastoralne do adhortacji «Amoris laetitia»”. Biskupi podkreślili potrzebę służby narzeczonym, małżonkom i rodzinom oraz osobom żyjącym w związkach nieregularnych wedle proponowanych przez papieża Franciszka kryteriów duszpasterskich, jakimi są: przyjęcie, towarzyszenie, rozeznawanie i integracja. Dokument nie podejmuje kwestii Komunii św. dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. „Towarzyszenie polega na tym, że idziemy razem z tymi ludźmi, prowadząc ich, na ile to możliwe, do nawrócenia. Mają oni po pierwsze odkryć swoją sytuację, tzn. muszą uświadomić sobie, że są w sytuacji nieprawidłowej, muszą sobie zdać sprawę z powagi sytuacji, w jakiej się znaleźli” – wskazuje bp Śmigiel, przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny. Zdaniem ks. Drąga wytyczne Episkopatu do adhortacji „Amoris laetitia” zapraszają wszystkich – duszpasterzy i świeckich – do wielkiej pokory, a duchownych do duszpasterskiego nawrócenia. Trzeba przełamać duszpasterskie skostnienie i wychodzić do ludzi.
Rodziny w sytuacjach szczególnych
Ponieważ rośnie liczba rozwodów, wiele osób żyje samotnie, nie zawierając następnych związków. Niekiedy zmagają się one z poczuciem krzywdy i często są obarczone troską o potomstwo. Wspomniane Dyrektorium zaleca m.in., żeby duszpasterze znali małżeństwa żyjące w formalnej czy faktycznej separacji oraz osoby porzucone i w miarę możliwości wprowadzali je do grup parafialnych (takich jak Żywy Różaniec czy zespoły charytatywne), umożliwiając im znalezienie wsparcia i dając okazję do pomagania.
W społeczeństwie rośnie liczba małżeństw bezdzietnych. Osoby dotknięte takim doświadczeniem mogą liczyć na pomoc ze strony katolickich ośrodków opiekuńczo-adopcyjnych.
Innym wyzwaniem jest towarzyszenie rodzicom, którzy utracili nienarodzone dzieci. Statystyki wskazują, że około 10-15% wszystkich ciąż kończy się poronieniem, z czego do 80% poronień dochodzi w pierwszym trymestrze ciąży. W 2020 r. staraniem KODR opublikowano „Kompendium pastoralne o rodzinnym pogrzebie dziecka martwo urodzonego i towarzyszeniu w żałobie osieroconej rodzinie”. Można tu znaleźć wskazówki, jak rozmawiać z rodzicami i pomóc im przeżyć żałobę, a także teksty modlitw i pieśni liturgicznych na pogrzeb nienarodzonych. Opracowanie może być pomocne także podczas obchodzonego coroczne Dnia Dziecka Utraconego, przypadającego 15 października. Kompendium wieńczą dwa dokumenty: Międzynarodowej Komisji Teologicznej i Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski, traktujące o zbawieniu dzieci zmarłych bez chrztu.
Łowienie wędką, a nie siecią
Staraniem Rady KEP ds. Rodziny w ramach nowego programu studiów w seminariach w Polsce wprowadzono nowy przedmiot – duszpasterstwo rodzin. Autorami konspektów do tego przedmiotu są Irena i Jerzy Grzybowscy, twórcy Ruchu Spotkania Małżeńskie. Przedmiot wykładany przez dwa lata klerykom ostatnich roczników ma ich przygotowywać do profesjonalnego prowadzenia duszpasterstwa rodzin.
Wydaje się, że niezbędnym wymogiem współczesnego duszpasterstwa rodzin jest przestawienie się z masy na jednostkę. Chodzi o budowanie kontaktów o charakterze zdecydowanie bardziej indywidualnym, uwzględniających sytuację konkretnej osoby czy rodziny. „Kończy się duszpasterstwo ‘łowienia siecią’, dziś trzeba łowić wędką” – tłumaczy obrazowo ks. Wielądek. Trzeba też skończyć z postawą, wciąż spotykaną wśród księży, że skoro na kurs przedmałżeński zgłosiły się tylko trzy pary, to nie warto go organizować. Bo chodzi właśnie o to, żeby zbudować prawdziwe, osobowe relacje między parą a prowadzącym kurs. „Pan Bóg chce zmienić akcenty. Owszem, w statystykach małżeństw jest mniej, ale to może – choć oczywiście nie musi – przełożyć się na jakość”.
Duchowni nie mają wątpliwości: żeby skutecznie głosić naukę o rodzinie w czasach, gdy tak wiele osób układa sobie życie w sposób daleki od tego orędzia, duszpasterstwo musi zostać wzmocnione. „Albo zastanowimy się, co w duszpasterstwie rodzin robić, i solidnie się za to weźmiemy, albo odkryjemy, że mamy puste kościoły” – mówi ks. Wielądek.
Obok wielu powodów budzących niepokój o rodzinę można zauważyć też zjawiska budzące nadzieję. To m.in. powstawanie licznych związków i stowarzyszeń rodzinnych, nie tylko religijnych, ale również świeckich (np. Centrum Życia i Rodziny), tworzących razem przestrzeń społeczeństwa obywatelskiego. „Jestem po objeździe po całym kraju i nie mam wątpliwości co do wielkiego zaangażowania świeckich w różne inicjatywy na rzecz rodziny: nigdy nie byliśmy w tak dobrej sytuacji” – ocenia ks. Wielądek. I zwraca uwagę na wielką pomysłowość w tworzeniu spotkań, zjazdów czy rekolekcji, obejmujących różne stany i doświadczenia rodzinne: rodziców po stracie dziecka, pary starające się o potomstwo, osób starszych, teściów, młodych małżeństw, ojców, opiekunów niepełnosprawnych, wdów itd.
„Jeśli przegra rodzina, to przegra nie tylko Kościół – przegra świat. Nie ma lepszego niż rodzina miejsca na przygotowanie nie tylko dojrzałego chrześcijanina, ale też obywatela. Można deprecjonować rolę rodziny i ‘majstrować’ przy jej definicji, ale pytam: co oferujesz w zamian?” – mówi ks. Wielądek.
Źródło: https://www.ekai.pl/duszpasterstwo-rodzin-w-polsce-dossier/
Fot. Luemen Rutkowski / Unsplash