„Jesteśmy wezwani do zaangażowania się, żeby nie było już więcej murów, które nas oddzielają, aby nie było więcej innych, ale tylko jedno my, tak wielkie, jak cała ludzkość” – te słowa znajdujemy w ogłoszonym orędziu Papieża na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Jego temat brzmi: „Ku stale rosnącemu «my»”.
Franciszek zauważa, że ta perspektywa była od początku obecna w stwórczym planie Boga. Ona również ukaże się w całej pełni na końcu czasów, kiedy Bóg będzie wszystkim we wszystkich. W centrum pomiędzy my na początku a my na końcu znajduje się tajemnica Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, „aby wszyscy stanowili jedno” (J 17, 21), czyli byli jednym wielkim my.
Ojciec Święty zwraca uwagę, że my, którego pragnie Bóg, jest dzisiaj rozbite i zranione. Kryzys pandemiczny pozwolił to jeszcze wyraźniej zobaczyć. Tymczasem wezwanie do tworzenia coraz większego my znajduje się u podstaw katolickości. Powszechność jest rzeczywistością, którą należy przyjmować i przeżywać w każdym czasie. Duch Święty czyni nas zdolnymi do przyjęcia wszystkich, aby tworzyć komunię w różnorodności, godząc ze sobą różnice, bez narzucania jednolitości. W spotkaniu z odmiennością cudzoziemców, migrantów, uchodźców i w dialogu międzykulturowym otrzymujemy możliwość wzrastania jako Kościół, możliwość wzajemnego ubogacania się. Każdy ochrzczony pozostaje członkiem jednego Kościoła, mieszkańcem jednego domu, członkiem jednej rodziny.
Franciszek zaznaczył, że Kościół z natury swojej powinien stawać się coraz bardziej włączający, także poprzez wychodzenie na peryferie egzystencjalne, aby leczyć zranionych oraz szukać zagubionych. Wśród mieszkańców peryferii znajdujemy wielu migrantów i uchodźców, przesiedleńców i ofiary handlu ludźmi, którym Pan chce objawić swoją miłość i obdarzyć zbawieniem poprzez twórcze zaangażowanie Kościoła i włączenie do niego.
Papież następnie kieruje swój apel do wszystkich mężczyzn i kobiet na świecie, abyśmy wspólnie podążali razem ku coraz szerszemu my, abyśmy wspólnie budowali rodzinę ludzką i tworzyli przyszłość na fundamencie sprawiedliwości i pokoju. Aby jednak osiągnąć ten ideał, powinniśmy wszyscy burzyć mury, które nas oddzielają i budować mosty, które sprzyjają kulturze spotkania. W tej perspektywie, współczesne migracje dają nam możliwość przezwyciężenia naszych lęków, aby pozwolić się ubogacić różnorodnością tego daru, jakim jest każdy z ludzi. Franciszek mówi jasno, że jeśli tylko zechcemy, możemy przekształcić granice w uprzywilejowane miejsce spotkania.
Aby skutecznie zadbać o wspólny dom, o to, aby było w nim miejsce dla wszystkich, musimy budować coraz szersze „my”, w sposób coraz bardziej odpowiedzialny oraz z mocnym przekonaniem, że każde dobro czynione światu jest realizowane dla obecnych i przyszłych pokoleń. Chodzi o zaangażowanie osobiste i zbiorowe w dążeniu do osiągnięcia bardziej trwałego i zrównoważonego rozwoju, sprzyjającego integracji społecznej. Jest to zaangażowanie, które nie czyni rozróżnienia między ludnością rodzimą a cudzoziemcami, między mieszkańcami a gośćmi, ponieważ dotyczy wspólnego skarbu. Każdy powinien się o niego troszczyć i móc z niego czerpać korzyści.
Franciszek przypomina, że jesteśmy wezwani do wspólnego marzenia. Nie możemy bać się marzyć i czynić to wspólnie, jako jedna ludzkość, jako towarzysze tej samej drogi, jako synowie i córki tej samej ziemi, która jest naszym wspólnym domem (por. Encyklika Fratelli tutti, 8).
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan