Karczochami jesień się zaczyna

REKLAMA


To warzywo dopiero zdobywa u nas popularność. A szkoda, bo karczoch poza delikatnym smakiem może zaoferować nam dużo więcej – naturalne właściwości lecznicze.

Karczoch to niezwykle dekoracyjna roślina, która kształtem przypomina piękny oset, a smakuje podobnie jak szparagi. Ma niebieskawe, pięknie powycinane liście i kwiat w bajkowym różowym kolorze. Jednak rzadko czekamy na jego kwitnienie, bo już jako pąk kwiatowy nadaje się do jedzenia.
To roślina wieloletnia, ale z uwagi na duże wymagania temperaturowe – w Polsce uprawiana jako jednoroczna. Była znana już w starożytności. Pliniusz opisywał ją jako „pokarm dla bogaczy”, gdyż karczoch pomagał na schorzenia wynikające ze stylu życia klasy wyższej: przesadzanie z ilością spożywanych tłuszczów i wypijanego alkoholu, które to nawyki nie wpływały dobrze na stan wątroby.
Karczoch był także niezwykle wysoko ceniony przez Egipcjan. Ikonografia egipska z V wieku p.n.e. przedstawia tę roślinę jako zioło lecznicze.
Za ojczyznę karczocha uważa się Amerykę Pół­nocną. Dziś jego uprawa jest najbardziej popularna we Włoszech, Francji, w Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii i na południu Stanów Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii funkcjonuje wyłącznie jako roślina ozdobna!

Przysmak diabetyków
Częścią jadalną kar­czocha jest fioletowy pąk kwiatowy, a dokładnie mówiąc, jego mięsiste i soczyste dno kwiatowe, otoczone łuskowatymi liśćmi o grubych nasadach. Do spożycia przeznacza się pędy kwiatowe dobrze wykształcone, o minimalnej średnicy 6-8 cm, ale przed momentem, gdy zaczyna się rozwijać. Okazy otwarte i ciemne nie nadają się do konsumpcji. Jeść można również bielone ogonki liściowe karczocha.
Warzywo ceni się głównie z uwagi na zawartość ważnego węglowodanu – insuliny. Jest ona cukrem bezpiecznym dla chorych na cukrzycę. Dlatego też spożywanie karczochów zaleca się diabetykom. Poza cukrami, których w warzywie jest około 3 proc., zawiera ono jeszcze białko, niewielką ilość tłuszczu i witaminę C. Liście i kwiaty karczocha są bogate w kwasy owocowe: jabłkowy, mlekowy, cytrynowy, flawonoidy, beta-karoten, garbniki, witaminy z grupy B oraz sole potasu, wapnia, magnezu i żelaza.

Ratunek dla wątroby i nerek
Właściwości lecznicze karczochów odkryto niedawno. Liście karczocha zawierają cynarynę, a także liczne flawonoidy. Substancje te wpływają korzystnie na wydzielanie żółci. Z jednej strony pomaga to w trawieniu tłuszczów, z drugiej reguluje gospodarkę lipidów we krwi, w tym i obniża poziom szkodliwego cholesterolu.
Wykryto, że substancje występujące w karczochu korzystnie wpływają także na regenerację komórek wątroby. Zresztą i same firmy farmaceutyczne doceniły tę właściwość: wyciąg z karczocha jest coraz częstszym składnikiem preparatów regenerujących wątrobę. Karczoch dodatkowo ma pozytywny wpływ na apetyt i trawienie, stymulując nie tylko wydzielanie żółci, ale i śliny oraz innych soków trawiennych, a jego działanie moczopędne pozwala organizmowi pozbywać się nadmiaru wody, a przy okazji wielu szkodliwych toksyn. Dlatego karczochy poleca się osobom cierpiącym na choroby nerek.
Flawonoidy w karczochu nie tylko korzystnie wpływają na wątrobę i nerki, ale są także silnymi antyoksydantami, które skutecznie zwalczają wolne rodniki, a przez to opóźniają procesy starzenia i zmniejszają ryzyko zachorowania na nowotwory.

Dla smakoszy
Przygotowanie pąków do spożycia nie jest ani zbyt pracochłonne, ani skomplikowane. Świeże karczochy opłukujemy pod bieżącą wodą i osuszamy. Następnie odcinamy nożem 3-4 cm czubka. Nożyczkami kuchennymi obcinamy połowę każdego z płatków. Aby nie ściemniały, można miejsca nacięć posmarować sokiem z cytryny. Ostatnią czynnością jest odcięcie łodygi u nasady kwiatu. Tak przygotowane kwiaty gotuje się 35-40 min w osolonej wodzie.
Jarzynę można faszerować lub podawać z sosem. Karczoch dobrze komponuje się z bazylią, jajkami, cytryną, parmezanem, pomidorami. Młode główki kwiatowe po ugotowaniu zalewa się oliwą i przechowuje. Warzywo konserwuje się też w puszkach.

Anna Mazurek-Klein


„Pielgrzym” 2009, nr 18 (516), s. 26

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *