Ewangelię trzeba głosić wszystkim bez wyjątku, bo dla wszystkich Chrystus przyszedł na świat, umarł i zmartwychwstał – mówił Papież na audiencji ogólnej. Zachęcał wiernych, by nie byli zamknięci w zakrystii, lecz stali raczej przed kościołem, byli ekspansywni i jak pierwsi chrześcijanie głosili Chrystusa na placach i ulicach.
W katechezie wyjaśnił, że to pragnienie głoszenia Ewangelii wszystkim ludziom wynika z samego spotkania z Jezusem. Kiedy spotkamy Go naprawdę – mówił Franciszek – zdumienie z tego spotkania przenika całe nasze życie i domaga się, byśmy zanieśli go innym. On sam tego pragnie, aby Jego Ewangelia była dla wszystkich. Ona bowiem czyni nas bardziej ludzkimi i pozwala nam żyć w pełni” – dodał Papież.
Dlatego wszyscy mają prawo otrzymać Ewangelię, a chrześcijanie mają obowiązek głosić ją wszystkim, nikogo nie wyłączając. Nie chodzi tu jednak o obarczanie innych nowymi powinnościami, lecz dzielenie się radością, ukazywanie pięknych perspektyw, zapraszanie na upragnione spotkanie. Papież po raz kolejny podkreślił, że Kościół nie powiększa się przez prozelityzm, ale przez przyciąganie.
Biblijnym wydarzeniem, które ilustruje powszechne przeznaczenie Ewangelii jest spotkanie Jezusa z kobietą kananejską, która prosi Go o uzdrowienie córki. Chrystus początkowo zdaje się odmawiać, wskazując, że został posłany do zagubionych owiec z domu Izraela, ulega jednak pod wpływem wiary pogańskiej kobiety. W tym spotkaniu sam Jezus znajduje potwierdzenie, że Jego przepowiadanie musi się otworzyć na wszystkich.
Powszechne przeznaczenie Ewangelii ujawnia się również w powołaniu. Kiedy Bóg kogoś wybiera, to czyni to, aby za jego pośrednictwem dotrzeć do innych, aby kochać wszystkich. Wszyscy przyjaciele Pana doświadczyli piękna, ale też odpowiedzialności i ciężaru, jaki wiąże się z wyborem. Powołanie nie jest jednak przywilejem, lecz służbą.
Na zakończenie Papież zauważył, że takie uniwersalne podejście do głoszenia Ewangelii pomaga nam ustrzec się przed utożsamianiem chrześcijaństwa z pewną kulturą, grupą etniczną czy systemem, co byłoby zaprzeczeniem naszej katolickości, a także samej Ewangelii.
Krzysztof Bronk – Watykan