Abp Gądecki: Serce Jezusa przywraca światu równowagę

Zakłócenia równowagi, na które cierpi dzisiejszy świat, wiążą się w istocie z bardziej podstawowym zakłóceniem równowagi, jaka ma miejsce w sercu ludzkim. Jezus zaprasza nas do odpoczynku przy swoim Sercu, aby odzyskać tę równowagę – mówił w uroczystość Najświętszego Serca Jezusa abp Stanisław Gądecki.

REKLAMA


Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski uczestniczył we Mszy św. w poznańskim kościele na Jeżycach i w tradycyjnej procesji eucharystycznej ulicami miasta. W homilii podkreślił, że „trwały pokój i rozwiązanie wszystkich dręczących nas problemów można znaleźć tylko przy Sercu Jezusa”.

„Serce Boga, który stworzył wszystkie narody i wybrał Izraela, nie jest też obojętne na los innych narodów. Nawet jeśli karze ich grzechy, to jednak wzrusza się na widok skutków wojny i towarzyszących jej katastrof oraz klęsk żywiołowych, które je dotknęły” – zauważył abp Gądecki.

„Podstawą religii chrześcijańskiej jest prawda, że to nie człowiek, ale sam Bóg jako pierwszy zatroszczył się o nasze zbawienie, posyłając na grzeszny świat swojego umiłowanego Syna. Ten Jezus – w czasie swego ziemskiego życia i swojej męki – poznał i umiłował nas wszystkich i każdego z osobna swoim ludzkim Sercem oraz wydał się za każdego z nas” – podkreślił metropolita poznański.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zauważył, że „Serce Jezusa uosabia i stawia nam przed oczy całą miłość, jaką Chrystus żywił do nas i nadal żywi, i tutaj tkwi powód, dla którego kult Najświętszego Serca Pana Jezusa uważa się za najpełniejsze wyznanie wiary chrześcijańskiej”.

Metropolita poznański zastanawiał się, jak powinna brzmieć odpowiedź chrześcijanina na miłość Serca Jezusowego. „Miłując bliźniego i troszcząc się o niego, przemierzasz drogę. Drogę wiodącą do Boga, którego mamy miłować całym sercem, całą duszą i całym umysłem. Nie doszliśmy jeszcze do Boga, ale mamy z sobą naszego bliźniego” – mówił abp Gądecki w nawiązaniu do słów św. Augustyna.

Uczestnicy procesji na placu Adama Mickiewicza, gdzie w latach międzywojennych stał pomnik Serca Jezusowego, wzięli udział w nabożeństwie wynagradzającym za grzechy popełniane przeciwko Bogu.

KAI / ms / Poznań


 

Pełna treść homilii:

Abp Stanisław Gądecki

Serce serc. Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
(Poznań, kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa – 28.06.2019).

Ekscelencje, Księża Biskupi,
Drodzy Kapłani,
Osoby życia konsekrowanego,
Szanowni Wierni świeccy,
Słuchacze katolickiego Radia Emaus,

Wczoraj obchodziliśmy 125. lecie powstania tutejszej parafii. A dzisiaj, w piątek po oktawie Bożego Ciała obchodzimy uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ta radosna uroczystość daje nam okazję do refleksji nad czterema sprawami; nad tym,  co Pismo Święte rozumie pod pojęciem serca człowieka, Serca Boga, Serca Jezusa oraz sercu chrześcijanina.

1. SERCE CZŁOWIEKA

Serce jest uważane za najważniejszy organ w ludzkim ciele. W Piśmie Świętym termin ten jest rozumiany jako całe wnętrze człowieka (Jr 17,9-10), jako coś, co ujmuje człowieka jako całość (Ps 22,15; 27,3), jako „środek” człowieka (Wj 15,8) i centrum człowieczeństwa. Katechizm nazywa je „naszym ukrytym centrum”, „miejscem decyzji”, „miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania […] miejscem przymierza” (KKK 2562). Serce kieruje tam całą sferą emocjonalną, wolitywną i intelektualną człowieka.

W potocznym rozumieniu jest ono często uważane za miejsce, w którym rodzą się najpierw uczucia i emocje (Ps 13,3), wyrażające się m.in.: bólem, radością, strachem, rozpaczą. Można nawet powiedzieć, że wszystkie emocje mają swoje źródło w sercu człowieka: odwaga (Ps 27,3), smutek (Neh 2,2), zaufanie (Ps 28,7) i złość (Ps 39,3).

Ale ludzkie serce jest również miejsce woli: „Natan powiedział do króla: „Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu,…” (2 Sm 7,3). Według Ewangelisty Mateusza to właśnie z serca pochodzą złe myśli, zabójstwa,  cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa i przekleństwa (Mt 15,19). Nie tylko to, co dobre, ale także to, co złe pochodzi z ludzkiej woli.

Bywa też ludzkie serce utożsamiane z rozumem, pamięcią, z inteligencją. Księga Przysłów uczy – co może nas dzisiaj dziwić – że zdolności intelektualne mają swoją siedzibę w sercu: „ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności nakłonisz swe serce, tak, jeśli wezwiesz rozsądek, przywołasz donośnie rozwagę” (Prz 2,2). W Księdze Powtórzonego Prawa  czytamy z kolei, że uszy są do słuchania, oczy do widzenia, a od rozumienia jest serce (Pwt 29,4). Maryja rozważała w swoim sercu wszystko to, co dokonywało się w jej życiu (Łk 2,19.51).

Czasami serce jest synonimem tożsamości religijnej danego człowieka. Serce może być „nieobrzezane” (Pwt 10,16), ale może też być symbolem człowieka pobożnego (Ez 18,31). Pan Bóg wnika do ludzkiego serca, aby poznać jego wiarę (Pwt 4,29). Gdy człowiek przyjmuje z miłością Prawo Boże i je realizuje, otrzyma od Boga „serce nowe” (Ez 36,25). Tradycja duchowa Kościoła nazywa serce „głębią jestestwa” (Jr 31,33), miejscem gdzie osoba opowiada się za Bogiem lub przeciwko Niemu (Pwt 6,5; 29,3; Iz 29,13; Ez 36,26; Mt 6,21; Łk 8,15; Rz 5,5); (KKK 368).

Serce wreszcie jest przede wszystkim utożsamiane z sumieniem człowieka. Św. Paweł napisze: „Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia, bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na tym świecie, szczególnie względem was” (2 Kor 1,12). W Psalmie 51,10 czyste serce jest równoznaczne z czystym sumieniem.

Jednym słowem serce wskazuje w Biblii na wnętrze człowieka z całym jego bogactwem, ma własną tożsamość, dysponuje samoświadomością, myśleniem i wolą. Dlatego odgrywa tak zasadniczą rolę w relacji człowieka do Boga. Niestety, grecka myśl filozoficzna ograniczyła to bogactwo znaczeniowe, co później doprowadziło na Zachodzie do zredukowania roli serca wyłącznie do sfery emocjonalnej i wolitywnej, przeciwstawionej rozumowi. Przez taką redukcję nastąpiło ogromne zubożenie rozumienia życia wewnętrznego, z jednoczesnym rozbiciem pierwotnej jedności człowieka.

2. SERCE BOGA

Druga sprawa to Serce Boga. Biblia mówi nie tylko o sercu człowieka, ona mówi również o Sercu Boga. Mówi o tym w sensie przenośnym, ponieważ większość ludzi nie umie sobie wyobrazić „istnienia”, które nie miałoby powiązania z ciałem. Mówi o działaniu Bogu, przyrównując je do działań człowieka, choć jest świadoma tego, że sens przenośny nie może jednak w żaden sposób zasypać nieprzekraczalnej różnicy między człowiekiem a Bogiem: „Nie zbadacie głębi serca ludzkiego ani nie przenikniecie jego rozumowania, jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary?” (Jdt 8,14).

a. Najpierw słyszymy o związku Serca Boga ze świątynią jerozolimską. Salomon – po wybudowaniu i poświęceniu tejże świątyni – usłyszał zapewnienie Jahwe: „Po wszystkie dni będą na nią skierowane moje oczy i moje Serce” (1Krl 9,3; por. 2Krn 7,12.15-16). Skierowanie oczu Bożych na świątynię w Jerozolimie oznacza boską opiekę, czuwanie nad tą świątynią. Natomiast więź Serca Bożego ze świątynię skutkowała przede wszystkim przebaczeniem grzechów tym, którzy się nawracają.

Dla bezpośredniego czuwania nad świątynią jerozolimską Bóg ustanowi arcykapłana, który będzie wiernie pełnił Jego wolę: „Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego Serca i pragnienia” (1 Sm 2,35). Podobnie – do kierowania ludem Bożym – postawi wiernego przywódcę: „Pan wyszukał sobie człowieka według swego Serca: ustanowił go Pan wodzem swego ludu” (1 Sm 13,14; por. 2 Krl 10,30). Dzięki nim oczy, uszy i serce Boga czuwały nad losem ludu Bożego po wszystkie dni, bo:  „Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego Serca – z pokolenia na pokolenie” (Ps 33,11).

Ta „miłość” Boga do swojej świątyni i do swojego ludu nie była jednak ślepa ani bezwarunkowa. Jeśli lud Boży odwróci się od Boga i zwróci się ku fałszywym bożkom, wówczas Serce Jahwe uniesie się gniewem i sprowadzi zniszczenie: „Pan jednak powiedział mi: ‘Nawet gdyby Mojżesz i Samuel stanęli przede Mną, Serce moje nie skłoniłoby się ku temu ludowi. Wypędź ich sprzed mojego oblicza i niech odejdą! […] Uczynię ich postrachem wszystkich królestw ziemi z powodu Manassesa, syna Ezechiasza, króla judzkiego, za to, co uczynił w Jerozolimie’ ” (Jr 15,1.4; por. Jr 23,20).

Tym niemniej jednak ci, którzy odbyli swoją karę, doznają na powrót Bożego miłosierdzia:

„Jakże cię mogę porzucić, Efraimie, i jak opuścić ciebie, Izraelu?
Jakże cię mogę równać z Admą i uczynić podobnym do Seboim?
Moje Serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności.
Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu
i Efraima już więcej nie zniszczę,
albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem;
pośrodku ciebie jestem Ja – Święty,
i nie przychodzę, żeby zatracać” (Oz 11,8-9).

Tak to – w trakcie swoich dziejów – Izrael mógł powoli odkryć, że Pan Bóg miał tylko jeden powód, aby mu się objawić i wybrać go spośród wszystkich ludów, a tym powodem była właśnie Jego darmo darowana miłość (Pwt 4,37; 7,8; 10,15). Dzięki prorokom zrozumiał, że Bóg – tylko z powodu miłości – nie przestał go wybawiać z kolejnych nieszczęść (Iz 43,1-7) oraz przebaczać mu jego niewierności i grzechy (Oz 2); (por. KKK 218).

Ta miłość Boża do Izraela była porównywana do miłości ojca do syna (Oz 11,1). Jest ona mocniejsza niż miłość matki do swoich dzieci (Iz 49,14-15). Silniejsza niż miłość oblubieńcza (Iz 62,4-5). Ona ostatecznie zwycięży największe niewierności (Ez 16; Oz 11), bo jest miłością wieczystą (Iz 54,8): „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31,3).

b. Ale Serce Boga – który stworzył wszystkie narody i wybrał Izraela –  nie jest też obojętne na los innych narodów. Nawet jeśli karze ich grzechy, to jednak wzrusza się na widok skutków wojny i towarzyszących jej katastrof oraz klęsk żywiołowych, które je dotknęły:

„Moje Serce nad Moabem jęczy,
jego uchodźcy idą aż do Soar Eglat Szeliszijja.
O tak, drogą pod górę do Luchit z płaczem wstępują!
O tak, na drodze do Choronaim podnoszą krzyk rozpaczy!” (Iz 15,5).

Podobnie postrzega te sprawy prorok Jeremiasz, który reakcję Bożego serca na klęskę narodów opisuje w bardziej poetycki sposób: „Dlatego się też nad Moabem serce moje żali jak flet, moje Serce nad ludźmi z Kir-Cheres żali się jak flet, gdyż całe zebrane dobro stracili” (Jr 48,36). Tak więc Serce Boga nie jest stronnicze.

Bóg angażuje się nie tylko w dzieje społeczeństw, ale również w dzieje pojedynczego człowieka – z zachowaniem wolności jego woli (Syr 17,6). Każdego dnia ma wgląd w serce człowieka i bada jego myśli, nawet wtedy, gdy człowiek nie życzyłby sobie takiej uwagi – mówi Hiob:

„Zginę. Nie będę żył wiecznie.
Zostaw mnie – dni me jak tchnienie.
A kim jest człowiek, abyś go cenił
i zwracał ku niemu swe Serce?
Czemu go badać co ranka?
Na co doświadczać co chwilę?” (Hi 7,16-18).

Jakiej odpowiedzi na swoją miłość oczekuje Pan Bóg od człowieka? Człowiek winien odwzajemnić się tym samym: „Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6,5). Później, w czasach Nowego Testamentu, Jan Ewangelista podsumuje krótko obecność Boga w dziejach ludu Bożego: „Bóg jest miłością” (1 J 4,8.16). Miłość jest samą istotą Boga.

3. SERCE JEZUSA

a. A teraz trzecia sprawa, czyli Serce Jezusa. Bóg Ojciec posuwa się w swojej miłości do ludu Bożego tak dalece, iż przekazuje mu swój najcenniejszy dar: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16); (por. KKK, 219). Posyłając swego jedynego Syna, Bóg objawia nam jednocześnie swoją najbardziej wewnętrzną tajemnicę (1Kor 2,7-16; Ef 3,9-12), że jest On wieczną wymianą miłości – między Ojcem, Synem i Duchem Świętym – a nas przeznaczył do udziału w tej wymianie (KKK, 221).

Podstawą religii chrześcijańskiej jest prawda, że to nie człowiek, ale sam Bóg jako pierwszy zatroszczył się o nasze zbawienie, posyłając na grzeszny świat swojego umiłowanego Syna. „W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna Swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna Swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (1 J 4,9-10). Tę uprzedzającą miłość Bożą do nas Jezus ukazuje nam w sposób niezwykle prosty w przypowieści o zabłąkanej owcy (Łk 15,3-7); to nie zagubiona owca szuka pasterza, to pasterz szuka owcy.

Ten Jezus posłany do nas przez swojego Ojca, pozostaje z Nim cały czas w jak najściślejszej łączności:

„Oto mój Sługa; którego wybrałem,
Umiłowany mój, w którym moje Serce [hbr. moja dusza] ma upodobanie.
Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom” (Mt 12,18).

Miłość Boga Ojca do Syna i niczym nieograniczone zaufanie, jakie Jezus żywi wobec Ojca sprawia, iż nasz Zbawiciel przyjmie z całą ufnością śmierć krzyżową, będąc pewnym, że Ojciec nie pozostawi w grobie, ale wskrzesi Go z martwych:

„Miałem Pana zawsze przed oczami,
gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał.
Dlatego ucieszyło się moje Serce i rozradował się mój język,
także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei,
że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani
ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu” (Dz 2,25-27).

b. Ten Jezus – w czasie swego ziemskiego życia i swojej męki – poznał i umiłował nas wszystkich i każdego z osobna swoim ludzkim Sercem oraz wydał się za każdego z nas: „Syn Boży… umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” – powie św. Paweł (Ga 2,20). Swoją miłością – okazaną przede wszystkim w cierpieniach i śmierci krzyżowej – wynagrodził On Bogu Ojcu niezliczone zniewagi i nienawiść, zawarte we wszystkich grzechach całej ludzkości od początku aż do końca świata, bo miłość Chrystusa jest większa niż zło zawarte we wszystkich grzechach świata. Z tego względu Najświętsze Serce Jezusa „jest uważane za znak i wyjątkowy symbol tej miłości, którą Boski Odkupiciel miłuje nieustannie Wiecznego Ojca i wszystkich ludzi bez wyjątku” (Haurietis aquas; por. Mystici Corporis); (por. KKK, 478).

„Z przepełnionego miłością Serca Jezusa wypływają wszystkie sakramenty, przede wszystkim jednak ten największy ze wszystkich, sakrament miłości, poprzez który Jezus pragnął stać się uczestnikiem naszego życia, pokarmem naszych dusz, ofiarą nieskończonej wartości” (św. Alfons Liguori, Medytacja II o miłującym Sercu Jezusa z okazji nowenny przed uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa).

Po wstąpieniu do nieba Chrystus nadal nosi w ranach swoich rąk, swoich nóg i swego boku jaśniejące trofea [symbole] Jego potrójnego zwycięstwa: nad diabłem, nad grzechem i nad śmiercią (Pius XII). Dalej nie przestaje nas kochać i wzywa nas, abyśmy zawsze trwali blisko jego miłującego Serca.

Tak więc Serce Jezusa uosabia i stawia nam przed oczy całą miłość, jaką Chrystus żywił do nas i nadal żywi. I tutaj tkwi powód, dla którego kult Najświętszego Serca Pana Jezusa uważa się za najpełniejsze wyznanie wiary chrześcijańskiej.

4. SERCE CHRZEŚCJANINA

Czwarta sprawa to serce chrześcijanina. Jak brzmi odpowiedź chrześcijanina na miłość Serca Jezusowego? Pod pewnymi względami jest ona zdumiewająco podobna do odpowiedzi starotestamentalnej: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem”, to znaczy – całym sobą. „Przyszedł sam Pan – powie św. Augustyn – nauczyciel miłości i miłości pełen, wypełnić na ziemi swoje słowo i pouczył nas, że w podwójnym przykazaniu miłości jest zawarta cała nauka Prawa i Proroków.

Bracia! Rozważmy wspólnie, na czym ono polega. Powinno wam być tak znane, by nigdy nie było wymazane z waszych serc i by tkwiło w waszej świadomości nie tylko wtedy, gdy wam o nim przypominamy. A więc pamiętajcie stale o tym, że macie miłować Boga i bliźniego: ‘Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, a bliźniego jak siebie samego’.

O tym trzeba pamiętać, to rozważać, tego się trzymać, to czynić i wypełniać. Miłość Boga jest pierwsza w dziedzinie przykazania, a miłość bliźniego pierwsza w porządku wykonania. Ten, który ci wskazał owo podwójne przykazanie miłości, nie polecił ci najpierw miłować bliźniego, a następnie Boga, lecz najpierw Boga, a potem bliźniego. Ty jednak nie oglądasz jeszcze Boga, ale miłując bliźniego, stajesz się godnym ujrzenia Boga. Gdy miłujesz bliźniego, twoje spojrzenie staje się czyste, aby mogło ujrzeć Boga. Wyraża to jasno święty Jan w słowach: ‘Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi’.

Oto zostało ci powiedziane: Miłuj Boga. A jeśli mi powiesz: Pokaż mi Tego, którego mam miłować, cóż ci odpowiem, jeśli nie to, co powiedział Jan: ‘Boga nikt nigdy nie widział’. Abyś zaś nie sądził, że wobec tego nie możesz w ogóle oglądać Boga, posłuchaj słów Apostoła: ‘Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu’. A więc miłuj bliźniego i rozpoznaj w sobie źródło tej miłości, a w nim dojrzysz Boga w takiej mierze, w jakiej to jest możliwe.

Zacznij więc miłować bliźniego: ‘Podziel się swoim chlebem z głodnym, wprowadź w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwracaj się od współziomków’. A co ci przyniesie takie postępowanie? ‘Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza’. Oto twoim światłem jest Bóg. Jest On jak zorza, bo wzejdzie dla ciebie po ciemnej nocy czasu tej ziemi; to światło nie wschodzi ani nie zachodzi, ponieważ trwa zawsze.

Miłując bliźniego i troszcząc się o niego, przemierzasz drogę. Jaką drogę? Drogę wiodącą do Boga, którego mamy miłować całym sercem, całą duszą i całym umysłem. Nie doszliśmy jeszcze do Boga, ale mamy z sobą naszego bliźniego. Umiej więc znosić tego, który ci towarzyszy w drodze, abyś doszedł do Tego, z którym pragniesz pozostać” (św. Augustyn, Komentarz do Ewangelii św. Jana. Traktat 17, 7-9).

„Serce człowieka uczy się od Serca Chrystusa poznawać prawdziwy i jedyny sens swojego życia i przeznaczenia, rozumieć wartość życia prawdziwie chrześcijańskiego, strzec się wypaczeń ludzkiego serca, łączyć synowską miłość do Boga z miłością bliźniego (św. Jan Paweł II, Orędzie do Towarzystwa Jezusowego – 5.10.1986).

Tak, zakłócenia równowagi, na które cierpi dzisiejszy świat wiążą się w istocie z bardziej podstawowym zakłóceniem równowagi, jaka ma miejsce w sercu ludzkim (por. Gaudium et spes, 10). Jezus zaprasza nas do odpoczynku przy swoim Sercu, aby odzyskać tę równowagę: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Trwały pokój i rozwiązanie wszystkich dręczących nas problemów można znaleźć tylko przy Sercu Jezusa. „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,29).

„Wzywam zatem wszystkich wiernych – prosił św. Jana Paweł II – aby nadal gorliwie pielęgnowali kult Najświętszego Serca Pana Jezusa, przystosowując go do naszych czasów, ażeby dzięki temu mogli nieustannie czerpać z jego niezgłębionych bogactw i umieli z radością na nie odpowiadać, miłując Boga i braci, znajdując pokój, wchodząc na drogę pojednania i umacniając swą nadzieję, że kiedyś będą żyć pełnią Boga we wspólnocie ze wszystkimi świętymi […]. Również następnym pokoleniom należy zaszczepić pragnienie spotkania Pana, wpatrywania się w Niego, aby potrafiły odpowiedzieć na wezwanie do świętości i mogły odkryć swoją szczególną misję w Kościele i w świecie, realizując w ten sposób swe powołanie chrzcielne…” (św. Jan Paweł II, Pielęgnujcie kult Najświętszego Serca Pana Jezusa).

ZAKOŃCZENIE

Tak więc, na koniec, adorujmy podczas dzisiejszej uroczystości Najświętsze Serce Jezusa jako „naturalny i najwymowniejszy symbol tej niewyczerpanej miłości, jaką boski Odkupiciel żywi dla rodzaju ludzkiego. Dziękujmy Chrystusowi za ten wielki dar, na który nie zasłużyliśmy. Najświętsze i miłosierne Serce Jezusa, uczyń nasze serca według Serca Twego!


Źródło: https://episkopat.pl/abp-gadecki-serce-jezusa-przywraca-swiatu-rownowage/

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *