40 lat temu naukowcy odkryli dziurę w warstwie ozonowej nad Antarktydą, która była wynikiem antropogenicznej emisji chlorowcowanych substancji organicznych do atmosfery. Do tej pory naukowcy zasugerowali, że zmniejszenie stężenia ozonu wynikało z przemian w cyrkulacji mas powietrza spowodowanych emisją gazów cieplarnianych. Badania prowadzone pod kierownictwem Alfonso Sais-López, pokazały, że około jedna czwarta całkowitego spadku stężenia ozonu jest spowodowana przez krótkotrwałe substancje chlorowcowane. Część tych substancji dostaje się do atmosfery w wyniku działalności przemysłu chemicznego, w tym dichlorometanu – popularnego rozpuszczalnika organicznego. Badanie sugeruje, że w nadchodzących latach antropogeniczne emisje substancji zawierających chlor będą odgrywać coraz większą rolę w niszczeniu warstwy ozonowej. Pomimo tego, że warstwa ozonowa nad tropikami nadal będzie się zmniejszać z powodu emisji gazów cieplarnianych, odpowiednie środki kontroli mogą znacznie spowolnić ten proces.
Karolina Nowopolska
„Pielgrzym” [25 czerwca i 2 lipca 2023 R. XXXIV Nr 13 (876)], s. 35
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.