Szczęściarz

Wydawało się, że jego życiorys jest podobny do biografii tysięcy osób mieszkających na Kresach Wschodnich: wojna, osierocenie, łagier, emigracja, wielka miłość i uśmiech fortuny.

REKLAMA

A jednak było w tych losach coś niesamowitego, co wymyka się realnym ocenom. W chwilach największego zagrożenia życia czuwała nad nim zawsze jakaś postać i wyprowadzała z niebezpieczeństwa.
Z dużą dozą sceptycyzmu czytam i słucham opowieści zabarwione „cudownymi” wydarzeniami, w które – jak twierdzą ich bohaterowie – ingeruje nawet niebo. W świadectwa prawdziwe czy też z pogranicza jawy i snu, zgodnie z nauką Kościoła, mogę wierzyć, ale przecież nie muszę. Nic więc dziwnego, że do lektury „Ocalonego” Włodzimierza Zaczka, związanego z tym problemem, zabrałam się z ograniczonym zaufaniem. (…)

MARZENNA BŁAWAT

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *