Internet to bezcenne narzędzie ewangelizacji. W sieci znajdziemy mnóstwo blogów, vlogów, stron internetowych adresowanych do młodzieży czy osób starszych, właściwie do każdej grupy społecznej.
– Czy ma Ojciec prywatne konto na Facebooku?
– Tak, mam. A także znajomych bliższych i dalszych. Czasami przeszkodą dla utrzymywania relacji jest inne miejsce zamieszkania lub pobytu i znaczna odległość. Przestrzeń wirtualna służy mi właśnie do tego, aby podtrzymywać kontakt i znajomość z wieloma osobami. Umieszczam tam różne informacje o tym, co się u mnie dzieje, gdzie jestem, czasami publikuję zdjęcia. To także działa w drugą stronę – mogę dowiedzieć się, co słychać u znajomych czy przyjaciół, których nie widziałem często wiele lat, a bezpośrednie spotkanie nie zawsze jest możliwe. Zdarzają mi się także bardzo poważne rozmowy – czy przez Messengera, czy na Facebooku – kiedy znajomi mają trudne pytania na temat życia, wiary, potrzebują przegadać pewne tematy. Czasami odbywa się to w formie pisemnej, kiedy komuś jest zbyt trudno rozmawiać „na żywo”.
– Każda osoba konsekrowana ma możliwość uczestnictwa w portalach społecznościowych?
– Tak jak każdy, kto żyje w dzisiejszym świecie, a więc także osoba konsekrowana może korzystać z dóbr, jakie przynosi współczesna technika, także z Internetu. Za pomocą telefonu mamy dostęp do całego świata, wielu pożytecznych i wartościowych treści. Jednocześnie trzeba być świadomym zagrożeń i zła – także bardzo łatwo dostępnych w sieci. Odpowiedzią osób konsekrowanych na ofertę współczesności są składane śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, zgodnie z którymi chcą żyć. Bardzo świadomie decydując się na takie życie, po prostu akceptują rezygnację z wielu rzeczy oferowanych przez świat. Pewnie to zależy od zgromadzenia, reguły, statutów konstytucji czy przełożonych: wyższych lub bardziej lokalnych. Z tym wiąże się pozwolenie lub zakaz korzystania z Internetu czy też określony czas, jaki można na to poświęcić. Pamiętam spotkanie w jednym z klasztorów kontemplacyjnych sióstr klauzurowych, w którym siostry nie miały ciągłego dostępu do Internetu. Jedna z nich była odpowiedzialna za prowadzenie korespondencji mailowej czy dokonywanie płatności on-line.
– Wiele zgromadzeń posiada swoje witryny internetowe.
– Oczywiście, różnorodne informacje dotyczące sfery duchowej także powinny być dostępne na stronach WWW. Tam ich będą szukać ludzie zainteresowani konkretnym tematem, na przykład ogłoszeniami duszpasterskimi czy godzinami mszy św. Osoby rozważające życie konsekrowane również tą drogą mogą znaleźć kontakt do duchownych zajmujących się powołaniami. Zresztą Internet to bezcenne narzędzie ewangelizacji. W sieci znajdziemy mnóstwo blogów, vlogów, stron internetowych adresowanych do młodzieży czy osób starszych, właściwie do każdej grupy społecznej.
– Jednak dobrze by było, abyśmy naszego życia czy relacji nie ograniczali do konta na Facebooku.
– Pewnie, że tak. Tak jak wspomniałem, Internet to bardzo duże możliwości dla rozwoju, a także wzrastania w wierze i jednocześnie różne formy zagrożeń. Warto mieć także świadomość, że od Internetu można się uzależnić. Czy to w formie przymusu ciągłego sprawdzania poczty, czy tego, co nowego na Facebooku. Taki stan zakłóca codzienne funkcjonowanie – w pracy, w szkole, a także zagraża międzyludzkim relacjom w realu. Dotyczy to nie tylko młodzieży czy dzieci, ale także osób dorosłych. Pamiętam, że kiedy jeszcze uczyłem w szkole, to najgorszą karą za jakieś niewłaściwe postępowanie, którą mogli wprowadzić rodzice, było zabranie telefonu komórkowego bądź zakaz korzystania z komputera. To świadczy niewątpliwie o tym, jak ważne dla wielu osób jest uczestnictwo w życiu wirtualnym. Dużo zależy od dojrzałości rodziców i opiekunów, aby uczyć, także własnym przykładem, jak rozsądnie korzystać z dobrodziejstw nowych technologii.
Anna Oller, o. Przemysław Raczkowski
„Pielgrzym” 2016, nr 20 (700), s. 33