Najważniejszy cykl katechez Jana Pawła II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji dźwiękowej. Najpierw streszczenie Jana Pawła II w języku polskim, a następnie cała katecheza z tłumaczeniem na język polski.
120. Zgodność z „porządkiem natury”
1 Wykazując zło moralne antykoncepcji, encyklika Humanae vitae równocześnie akceptuje w całej pełni etyczną regulację poczęć. Owszem, w tym właśnie sensie aprobuje też odpowiedzialne rodzicielstwo. Trzeba tutaj wykluczyć jako etycznie błędne takie rozumienie „odpowiedzialnego rodzicielstwa”, w którym przyjmuje się antykoncepcję jako dopuszczalną „metodę” jego urzeczywistnienia. Natomiast etycznie poprawne rozumienie odpowiedzialnego rodzicielstwa łączy się z etycznie poprawną regulacją poczęć.
2 Czytamy na ten temat: „Etycznie poprawna regulacja poczęć tego najpierw od małżonków wymaga, aby w pełni uznawali i doceniali prawdziwe wartości życia i rodziny, oraz by nauczyli się doskonale panować nad sobą i nad swymi popędami. Nie ulega żadnej wątpliwości, że rozumne i wolne kierowanie popędami wymaga ascezy, ażeby znaki miłości, właściwe dla życia małżeńskiego, zgodne były z etycznym porządkiem, co konieczne jest zwłaszcza dla zachowania okresowej wstrzemięźliwości. Jednakże to opanowanie, w którym przejawia się czystość małżeńska, nie tylko nie przynosi szkody miłości małżeńskiej, lecz wyposaża ją w nowe ludzkie wartości. Wymaga ono wprawdzie stałego wysiłku, ale dzięki jego dobroczynnemu wpływowi małżonkowie rozwijają w sposób pełny swoją osobowość, wzbogacając się o wartości duchowe”.
3 Następują jeszcze dalsze zdania o tym, co przynosi takie postępowanie nie tylko samym małżonkom, ale też całej rodzinie jako wspólnocie osób — zdania, do których jeszcze wypadnie nam wrócić. Już encyklika Humanae vitae podkreśla, że etycznie poprawna regulacja poczęć domaga się od małżonków przede wszystkim określonego nastawienia rodzinnego i rodzicielskiego: „aby w pełni uznawali i doceniali prawdziwe wartości życia i rodziny”. I dlatego też było rzeczą nieodzowną spojrzenie na tę integralną całość, jak to uczynił Synod Biskupów w 1980 r. (De muneribus familiae christiane). Całość ta znalazła też z kolei swój wyraz w adhortacji Familiaris consortio. Można powiedzieć, że nauka o tym szczegółowym zagadnieniu moralności małżeńskiej i rodzinnej, jaką zajmuje się encyklika Humanae vitae, w tym nowym dokumencie znalazła się na właściwym miejscu i uzyskała potrzebną optykę poprzez pełny swój kontekst. Teologia ciała, w szczególności zaś jako pedagogia ciała, wyrasta poniekąd z teologii rodziny, a zarazem do niej prowadzi. Tylko w pełnym kontekście prawidłowego widzenia wartości życia i rodziny tłumaczy się owa pedagogia ciała, do której współczesny klucz stanowi encyklika Humanae vitae.
4 W przytoczonym tekście autor encykliki odwołuje się do czystości małżeńskiej, pisząc, że zachowanie wstrzemięźliwości okresowej jest tą formą opanowania, „w którym przejawia się czystość małżeńska”.
Podejmując obecnie gruntowniejszą analizę tego problemu, musimy mieć przed oczyma całą poprzednio już rozważoną naukę o czystości jako „życiu według Ducha” (por. Ga 5,25), ażeby zrozumieć odnośne wskazania encykliki na temat „okresowej wstrzemięźliwości”. Ta bowiem pozostaje właściwą racją, wedle której nauka Pawła VI określa regulację poczęć i odpowiedzialne rodzicielstwo jako „etyczne” (etycznie poprawne).
Jakkolwiek „okresowość” wstrzemięźliwości zostaje w tym wypadku dostosowana do tzw. rytmu biologicznego, to jednak sama wstrzemięźliwość jest określoną i stałą postawą moralną, jest cnotą — i stąd również cały kierowany nią sposób postępowania nabiera charakteru etycznego. Encyklika dość wyraźnie podkreśla, że nie chodzi tutaj tylko o określoną „technikę”, ale w ścisłym tego słowa znaczeniu o „etykę” czy też: „etyczność” postępowania.
Dlatego w odpowiednim miejscu encyklika podkreśla z jednej strony potrzebę liczenia się w tymże postępowaniu z porządkiem ustanowionym przez Stwórcę, z drugiej strony potrzebę bezpośredniej motywacji o charakterze etycznym.
5 Czytamy co do pierwszego: „Kto korzysta z daru miłości małżeńskiej z poszanowaniem praw przekazywania życia, ten uznaje, że nie jest panem źródeł życia, ale raczej sługą planu ustalonego przez Stwórcę”. „Życie ludzkie — jak to przypomniał nasz poprzednik śp. Jan XXIII w encyklice Mater et Magistra — winni wszyscy uważać za rzecz świętą, ponieważ od samego początku zakłada ono działanie Boga – Stwórcy”. Gdy zaś chodzi o bezpośrednią motywację, encyklika Humanae vitae wymienia „słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych”.
6 Chodzi zatem wyraźnie — w wypadku „etycznej” regulacji poczęć, która realizuje się na drodze okresowej wstrzemięźliwości — o praktykowanie czystości małżeńskiej, czyli określonej postawy etycznej. Mówiąc językiem biblijnym: chodzi o „życie według Ducha” (por. Ga 5,25).
Owa „etyczna” regulacja poczęć bywa też nazywana „naturalną”, co można tłumaczyć jako zgodność z „prawem natury”. Przez „prawo natury” rozumiemy w tym wypadku odczytywany rozumem „porządek naturalny” w dziedzinie prokreacji: porządek ten jest wyrazem planu Stwórcy względem człowieka, na co encyklika wraz z całą tradycją chrześcijańskiej nauki i praktyki kładzie szczególny nacisk. Nie tyle wierność dla bezosobowego „prawa natury”, ile dla osobowego Stwórcy, który jest Źródłem i Panem tego prawa, stanowi o etycznym charakterze postawy wyrażającej się w „naturalnej” regulacji poczęć.
Z tego punktu widzenia redukcja do samej biologicznej prawidłowości, oderwanej od „porządku natury”, to znaczy od planu Stwórcy — jest wypaczeniem właściwej myśli wyrażonej w encyklice Humanae vitae.
Dokument zakłada oczywiście ową biologiczną prawidłowość, co więcej — zachęca ludzi kompetentnych do jeszcze dokładniejszego jej badania i stosowania, ale pojmuje tę prawidłowość zawsze jako wyraz „porządku natury” oraz opatrznościowego planu Stwórcy, w którego wiernym wypełnianiu tkwi prawdziwe dobro osoby ludzkiej.
(29.8.1984)