W bieżącym roku przypada 165. rocznica początków osadnictwa kaszubskiego w Kanadzie. Sytuacja gospodarczo-ekonomiczna, polityczna, demograficzna, a także ucisk germanizacyjny powodowały, że Kaszubi z Pomorza szukali „lepszego” życia za oceanem. Dodatkową motywacją podejmowania takiej decyzji – choć nie była ona wcale łatwa – był fakt bezpłatnej do 1860 roku podróży statkiem w celach osadniczych i odpowiedniego zagospodarowania w istocie trudnego, bo „dziewiczego” terenu.
W ten sposób za wielką wodę udawali się zrazu robotnicy, rolni i małorolni chłopi z najuboższych terenów Kaszub (m.in. okolice Lipusza, Parchowa, Bytowa), niekiedy z całymi rodzinami, by następnie – w imię idei wspólnotowo-etnicznej – sprowadzać swych bliskich i sąsiadów, tworząc w ten sposób dość zwartą enklawę. Już w 1858 roku do prowincji Ontario w Kanadzie przybyli pierwsi osadnicy, którzy osiedlili się na terenach niezamieszkałych, otrzymując – w myśl decyzji władz kolonialnych – około 40 hektarów ziemi, jedną krowę, podstawowe narzędzia rolnicze oraz ziarno na zasiew, co miało przyspieszyć proces osadniczy. Niestety, żeby doprowadzić ziemię pod uprawę, trzeba było karczować lasy oraz usuwać liczne kamienie i głazy skalne. Niemniej determinacja, niesłychana pracowitość i hart ducha przybyszów z terenu Pomorza Gdańskiego doprowadziły do tego, że wzdłuż drogi Ottawa-Opeonego osiedlało się coraz więcej Kaszubów, tworząc społeczność – w istocie odizolowaną od świata i tzw. zdobyczy cywilizacyjnych – liczącą pod koniec XIX wieku około 5 tysięcy rodzin, żyjących według rytmu natury, znaczonego pracą w polu i w lesie. (…)
ks. Jan Walkusz
Więcej przeczytasz w 25. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [10 i 17 grudnia 2023 R. XXXIV Nr 25 (888)], str. 32.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.